Lasy Państwowe zafundowały sobie ukrytą łazienkę ze strefą relaksu za 100 tys. zł. [VIDEO]

lasy państwowe łazienka

Nowy Minister (a może raczej „ministra” jak sama się określa) Środowiska i Klimatu, Paulina Henning-Kloska ujawniła szokującą jej zdaniem „inwestycję” Lasów Państwowych.

Chodzi o wybudowanie w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Pile „zakamuflowanej” – zdaniem ministry – łazienki ze „strefą relaksu”. Posłanka oburzona była wydaną kwotą, a także luksusem, na jaki pozwolił sobie dotychczasowy dyrektor.

 

lasy państwowe łazienka
https://twitter.com/hennigkloska/status/1775830254755393714

 

Lasy Państwowe – łazienka za 100 tys. złotych

Paulina Henning-Kloska na platformie „X” napisała:

 

Oto oryginalny wierzchołek góry absurdów w @LPanstwowe za rządów PiS.

W Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Pile wydano blisko 100 tysięcy złotych na dodatkową 'łazienkę’ w gabinecie dyrektora. Jest zakamuflowana i ma strefę relaksu. A ta zwykła jest od zawsze 5 metrów obok (tyle, że trzeba wyjść na korytarz). Ktoś ma pomysł, po co byłem dyrektorowi takie luksusy?

 

Na nagraniu pokazano, jak wygląda owa luksusowa łazienka. Jest to po prostu nowa toaleta z jasnymi kafelkami, znajduje się tam też prysznic, a w korytarzyku stoi zwykła kanapa. Jeśli zaś chodzi o „kamuflaż”, to drzwi do łazienki zakryto lamelami (pionowe listwy służące np. do dekoracji ściany).

 

Przyznał się do kradzieży złotego sedesu. CO zrobił z toaletowym klejnotem?

 

Widząc takie „luksusy”, internauci wyśmiali nową Minister

 

Prysznic i kanapa to są luksusy i strefa relaksu wg Pani?

W sumie biorąc pod uwagę to, co szykujecie Polakom to faktycznie tak może być… 😉

 

Pani Minister Hennig Klęska zapewne nie ma takiej przy własnym gabinecie i to wszystko z troski…

 

A teraz nowy dyrektor nie będzie z niej korzystał na znak protestu! Prawda?
Nie prawda. Nowy „uśmiechnięty” detektor będzie z niej korzystał tak samo jak poprzednik.

 

Kanapa, a obok zlew, prysznic i sedes. Co za bizantyjskie rozpasanie!

– pisano.

 

Zdjęcia i nagrania z „zakamuflowanej” i „luksusowej” łazienki ze „strefą relaksu” poniżej.

 

lasy państwowe łazienka
https://twitter.com/hennigkloska/status/1775830254755393714

 

lasy państwowe łazienka
https://twitter.com/hennigkloska/status/1775830254755393714

 

Klaudia Halejcio pochwaliła się marzeniem. „Jak się ma tyle kasy to…”

33-letnia Klaudia Halejcio pracuje od dziecka, grać bowiem zaczęła już w wieku 4 lat.

Dzięki temu aktorka zgromadziła znaczny majątek i mieszka w luksusowej willi. Pieniądze pozwalają jej także spełniać marzenia, a to… niektórym się nie podoba!

 

https://www.instagram.com/klaudiahalejcio/

 

Klaudia Halejcio zamieściła filmik z pięknymi widokami. Widać na nim balony latające nad Marrakeszem (miasto w Maroku) i oczywiście marzenie aktorki dotyczyło właśnie lotu balonem.

Jak relacjonowała, na lot trzeba się stawić już o 4 rano, bo główną atrakcją miało być podziwianie wschodu słońca z balonu. Po tym, jak nagrzano balony, można już było lecieć, a na „pokładzie” Klaudii i jej partnerowi podano eleganckie śniadanie.

 

Kolejne marzenie odhaczone z listy – życie pisze najlepsze scenariusze. ✨ W tych chwilach szczególnie doceniam to, co już osiągnęłam i jestem wdzięczna za każdą możliwość spełniania ich. A jakie Wy marzenia postawiliście sobie na ten rok?

– napisała.

 

W odpowiedzi część fanów Klaudii pisała o swoich marzeniach, inni cieszyli się z jej lotu balonem i zachwycali widokami, ale też pojawiła się krytyka, że aktorka może sobie pozwolić na takie atrakcje.

 

Jak sie ma tyle kasy to naprawde nie trudno spelniac kazde marzenia…..chyna logiczne pani Klaudio…

 

dokładnie w punkt. Ludzie bogaci zapominają o całej reszcie i myślą że każdego stać wszystkie marzenia spełniać … Przykre

 

samą pracowitościa nie wszystko się osiągnie, jest coś jeszcze takiego jak szczęście poprostu

– pisano gorzko.

 

Pamiętajmy jednak, że jeśli coś krytykujemy, to to od siebie odpychamy!

>>> ZOBACZ: Money mindset – co to jest i jak wpływa na Twoje ZAROBKI?

 

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Klaudia Halejcio (@klaudiahalejcio)

Wielki sukces cukierni. Jest otwarta tylko TRZY dni w tygodniu!

Zakładając własny biznes często zapętlamy się z pracą: wszystko robimy sami, przyjmujemy coraz więcej klientów i w efekcie -nawet mając pieniądze – nie mamy czasu ani siły, by z nich korzystać.

W takiej sytuacji możemy zrewidować swój styl zarządzania i wprowadzić zmiany. Jak pokazuje przykład cukierni znajdującej w jednej ze wsi pod Warszawą, takie zmiany mogą być nieoczywiste!

 

https://www.instagram.com/urszi_i/

 

Urszula Janusz, właścicielka Urszi Cakes właśnie świętuje 10-lecie swojej pracy jako cukierniczka. W podsumowaniu zamieszczonym na instagramie opowiedziała, jaka była jej droga do sukcesu. Zaczynała w 2014 roku nie mając kierunkowego wykształcenia:

 

Co ja będę robiła, przecież nie mam wykształcenia cukierniczego? Tego nikt nie weźmie, nikt nie kupi.

 

Nikt ze znajomych nie wierzył w powodzenie jej pomysłu, by otworzyć luksusową cukiernię na wsi:

 

Gdy otwieraliśmy cukiernię też wszyscy się dziwili. Co ja tam będę sprzedawała? (…) przecież nikt nie przyjedzie na wieś z miasta, żeby kupić jakieś ciasteczka.

 

A gdy jeszcze powiedziałam, że będziemy otwarci tylko w piątek , sobotę i niedzielę, tylko trzy dni w tygodniu, to już tym zdziwieniom nie było końca. (…)

 

Ale jakoś przyjeżdzacie do nas w ten piątek, sobotę i niedzielę. Przyjeżdżacie do nas do Żabiej Woli [pomiędzy Nadarzynem a Mszczonowem – przyp. red.] Przyjeżdżacie na ciasteczka, zamawiacie u nas słodkie stoły, zamawiacie torty.

– opowiada Urszula Janusz.

 

Tak więc w przypadku Urszi Cakes zadziałało kilka elementów. Z pewnością najważniejszym jest pasja do cukiernictwa i wysoka jakość produktów.

Jak jednak wytłumaczyć sukces cukierni otwartej tylko trzy dni w tygodniu? Zapewne działa tu mechanizm niedostępności i luksusu. Słodkości można kupić tylko w określone dni i co więcej, nie są one tanie. Na przykład za ciastko czy monoporcję zapłacimy  22-30 złotych, a za ciasta od stu złotych w górę.

 

Od jakiej kwoty zaczyna się BOGACTWO? [Zarobki w Polsce]

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez URSZULA JANUSZ (@urszi_i)

Luksusowa Wielkanoc. Ile zapłacimy za święta w hotelu?

Coraz częściej święta spędzamy poza domem. Jednak wiele osób nie chce rezygnować z obchodzenia świąt.

I to właśnie dla takiej grupy klientów, hotele przygotowują oferty – pakiety pobytowe na Wielkanoc. Ile trzeba zapłacić za luksusowe święta w 2024 roku?

 

pixabay

 

Wielkanoc w Warszawie

Jeśli chodzi o Warszawę, to wiele hoteli nie oferuje specjalnych pakietów wielkanocnych, można jednak zrobić rezerwację np. na wielkanocny brunch. Natomiast jeśli chodzi o pobyty, to można się wybrać na przykład do DoubleTree by Hilton Hotel & Conference Centre Warsaw, gdzie przy minimum 2 dobach pobytu, za jeden dzień zapłacimy 800 zł. (łącznie zatem 1600 zł.), a w tej cenie poza noclegami i śniadaniami, mamy zapewniony, Brunch Wielkanocny, animacje dla dzieci, nielimitowany wstęp na siłownię, do studia cardio oraz do unikalnej strefy Wellness z basenem z nisko zasoloną wodą, prysznicami wrażeń, saunami i brodzikiem dla dzieci oraz saun i fantazyjnym jacuzzi (dotyczy tylko osób dorosłych).

Pakiety Wielkanocne posiada także Pałac Alexandrinum (pod Wołominem) i tu za dobę zapłacimy 717 zł. (minimalna długość pobytu to 2 doby). A w ofercie są śniadania, obiadokolacje, biesiadowanie przy ognisku, animacje dla dzieci, dostęp do siłowni i SPA, czy… przejazd wolantem po parku.

 

Wielkanoc w Krakowie

W Krakowie luksusowy pobyt wielkanocny oferuje Bachleda Luxury Hotel. Tutaj za dwie doby zapłacimy 3200 zł. Obiekt stawia przede wszystkim na posiłki, bowiem poza bogatymi śniadaniami, w pakiecie jest także 3-daniowy lunch lub kolacja. Ponadto można korzystać ze strefy wellness.

Natomiast w Best Western Plus Kraków Old Town za jedną dobę zapłacimy jedynie 250 zł. Ze świątecznych udogodnień w ofercie jest „Pyszne Śniadanie Wielkanocne oraz Babka Wielkanocna w pokoju”.

 

Wielkanoc w Zakopanem

Jeśli chodzi o Zakopane, to w Hotelu Nosalowy Park Zakopane doba kosztuje 1420 zł. i trzeba wykupić co najmniej 3-dnowy pobyt. Natomiast w tej cenie zapewniono wiele atrakcji tj. welcome drink i słodki prezent na powitanie, śniadania z produktami własnej produkcji, wyborem dań również dla alergików, wypieki z własnej cukierni oraz kolacje bufetowe. Ponadto hotel przygotuje koszyczek wielkanocny i powitalny zestaw kosmetyków, a także nielimitowany wstęp do Strefy Wellness

Z kolei w hotelu Kasprowy, pakiet świąteczny to co najmniej 2 noce po 995 zł. każda. Ten obiekt także proponuje bogate śniadania i obiadokolacje, przygotowanie koszyczka wielkanocnego, nielimitowany dostęp do strefy Aqua i do Strefy Relaksu ale też konkurs wielkanocny, muzykę góralską na żywo oraz animacje dla dzieci.

 

Wielkanoc nad morzem

Gdybyśmy mieli ochotę spędzić Wielkanoc nad morzem, na przykład w Sopocie, to luksusowy pobyt oferuje hotel Sofitel Grand Sopot. Za trzy doby dla dwóch osób zapłacimy 4 237,20 zł. a w tej cenie otrzymamy śniadania z bogatą ofertą tradycyjnych dań wielkanocnych, czterodaniowy obiad lub kolację wielkanocną, powitalną niespodziankę dla dzieci, zaproszenie na wielkanocny deser z herbatą oraz nielimitowany dostęp do Centrum Wellness.

W Hotelu Sopot jedna doba (przy min. 2-dniowym pobycie) kosztuje 671 zł. W ramach pakietu obiekt proponuje świąteczne śniadania i obiadokolacje, stację do przygotowania święconki, muzykę na żywo w sobotę i niedzielę, dostęp do Strefy Saun i Relaksu, a dla dzieci szukanie i malowanie pisanek.

 

Jak więc widać, hotele nastawione na pobyty rodzinne, mają w swojej ofercie pakiety Wielkanocne. Jeśli więc święta chcemy spędzić poza domem, to z pewnością znajdziemy coś ciekawego dla siebie.

 

 

Maja Bohosiewicz poleca wyjątkowe miejsce! Tam możesz „zjeść ciasteczko i cieszyć życiem”

33-letnia Maja Bohosiewicz swoją karierę zaczynała jako aktorka. Obecnie jednak jest influencerką i przedsiębiorczynią.

Od 2018 roku prowadzi firmę odzieżową „Le Collet”, a w 2023 roku poprowadziła też dwie edycje programu randkowego „Love Never Lies Polska” na platformie Netflix.

Maja Bohosiewicz sporo czasu spędza poza Polską i lubi pokazywać się w luksusowych miejscach, czy też z luksusowymi przedmiotami.

Tym razem poleciła swoim fanom miejsce, gdzie naprawdę można się poczuć „na bogato”!

 

https://www.instagram.com/majabohosiewicz/

 

Chodzi o hotel w hiszpańskim mieście Marbella, obiekt o nazwie Anantara Villa Padierna Resort.

 

Hotel @anantaramarbella na zboczu, otoczony polami golfowymi, w starym andaluzyjskim stylu, z obłędnym spa do którego można wykupić jednorazowe wejście bez limitu czasowego i rozkoszować się cudownym basenem, kilkoma saunami i łaźniami, ice bath. A na koniec pijemy rumianek na tarasie i czekamy na zachód słońca.
Jeżeli kiedyś będziecie w Marbella to koniecznie trzeba przyjść tutaj popatrzeć na te widoki, zanurzyć się w lodowatej wodzie, zjeść ciasteczko i cieszyć życiem.

– zachwycała się Maja.

 

Za wspominanie przez nią SPA opłata dla gości z zewnątrz wynosi 75 euro (323 zł.) tak więc cena jest porównywalna z niektórymi polskimi aquaparkami. Jeśli zaś chodzi o ciasteczka, to ceny deserów w jednej z hotelowych restauracji wynoszą 14-15 euro (60-65 zł.) zaś za dania obiadowe zapłacimy od 20 do niemal 50 euro. Gdybyśmy zaś chcieli przenocować, to jedna doba kosztuje około 1700 zł.

Pamiętajmy jednak, że samo „cieszenie się życiem” jest bezcenne 🙂

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Maja Bohosiewicz (@majabohosiewicz)