
Jakub Tolak i Zofia Samsel od kilku lat są youtuberami, a mieszkają w kamperze.
Takie styl życia sprzyja podróżom i tym razem wybrali się na Wyspy Kanaryjskie promem. Zabrali ze sobą córkę oraz psa. I to podróż tego ostatniego okazała się być naprawdę kosztowna. A wszystko z powodu potrzeb fizjologicznych zwierzaka.

Jak opowiada Zofia Samsel, na większości promów pieski załatwiają się po prostu na pokładzie – właściciel zaś ma obowiązek sprzątnąć po swoi pupilu. Na jednym z promów, Tolakowie spotkali się ze specjalną strefą dla czworonogów, gdzie był żwirek, a nawet drzewo.
Jednak podczas wyprawy na Wyspy Kanaryjskie musieli wykupić kajutę nie tylko z uwagi na dziecko, ale też z uwagi na psa. Właściciele czworonogów powinni bowiem mieć kajutę dostosowaną dla zwierzęcia, między innymi ze specjalną matą i budą.
Za taki luksus Tolakowie zapłacili 3 tysiące złotych.
W cenie jest mata – 3 tysiące złotych i worki – na trzy tysiące złotych
– ironizowała Zofia.
Tym razem płynęliśmy z Kadyksu do Arrecife (Lanzarote) i na przeprawę wykupiliśmy kajutę, do której można zabrać psa (są też kajuty bez opcji przewożenia psiaka, pewnie nieco tańsze). Siku i k.pę psiak może zrobić wszędzie, właściciel ma obowiązek to posprzątać. W cenie biletu był podkład na jedynkę i worki na dwójkę.
– napisała.
Czy 3 tysiące za kajutę dla psa to dużo…?

Wyświetl ten post na Instagramie