Najpierw „statek miłości”, teraz luksusowe podróże Nawrockiego za 800 tys. zł.

Karol Nawrocki, popierany przez PiS, który początkowo odbierany był jako nieznany, ale potencjalnie dobry kandydat.

Jednak kilka tygodni temu „Wyborcza” ujawniła nieprawidłowości określane jako „statek miłości Nawrockiego”. Teraz zaś kolejne, niekorzystne dla wizerunku polityka doniesienia.

 

https://www.facebook.com/Nawrocki25

 

„Statek miłości Nawrockiego”

Statek miłości to tzw. afera apartamentowa, która dotyczy nadużyć w korzystaniu przez Nawrockiego z apartamentu w Muzeum II Wojny Światowej. To w tej instytucji Karol Nawrocki był zatrudniony w latach 2017-2021 i przez 197 dni korzystał z luksusowego apartamentu.

Zdziwienie budzi nie tylko ilość dni i to, że Nawrocki nie zapłacił za korzystanie z obiektu, ale też to, że sam mieszkał 5 kilometrów dalej. Nie było więc uzasadnionej potrzeby za zajmowania pokoju przez tyle dni [więcej na ten temat tutaj]

 

Co ciekawe, kandydat nie podał żadnego wiarygodnego uzasadnienia dla tej sytuacji. Nie zobowiązał się też do zapłaty za noclegi. Tymczasem na horyzoncie pojawiła się kolejna afera.

 

Luksusowe podróże Nawrockiego za 800 tys. zł.

Jak informuje Onet*, powołując się na Gazetę Wyborczą:

 

Karol Nawrocki, kandydat PiS na prezydenta, podczas swojej pracy w IPN i Muzeum II Wojny Światowej odbył zagraniczne podróże, które kosztowały podatników niemal 800 tys. zł.

 

W czasie pracy w Muzeum II Wojny Światowej, a następnie w Instytucie Pamięci Narodowej miał zwiedzić niemal cały świat. Odwiedził nie tylko kraje europejskie, ale też państwa takie jak Zimbabwe, Uzbekistan, Stany Zjednoczone, RPA, Meksyk, Argentyna, Japonia, Chiny, Australia, Nowa Zelandia, Izrael, Kazachstan, Kirgistan, Rosja, Finlandia, Estonia czy Kair.

Trudno ocenić zasadność tych wyjazdów. Faktem jest jednak, że jeśli mówimy o okresie od 2017 do 2024 r. czyli siedmiu lat, to wydanie średnio ponad stu tysięcy rocznie na wyjazdy w delegacje, jest znaczną sumą.

źródło: Onet