Polski wynalazca, amator stworzył coś, o czym czytaliśmy tylko w bajkach, czyli latający dywan!
Władysław Stec mieszka w Szczecinie i latający dywan skonstruował we własnym mieszkaniu!
Latający dywan pana Władysława
Pan Władysław nie tylko stworzył latający dywan, ale też porusza się nim po mieście. Nic więc dziwnego, że mieszkańcy mówią o nim „szczeciński Alladyn”.
Jak przyznał, pomysł na latający dywan, wziął z sieci:
Widziałem kiedyś film na YouTube, że ktoś zbudował latający dywan z dmuchawy, takiej jak do liści. Ale to bardzo hałasowało, a nie bardzo latało. Kilka metrów i koniec. Postanowiłem ten pomysł zrealizować po swojemu. Postawiłem na energię elektryczną
– relacjonował w RMF.
Lata czy jeździ?
Latający dywan pana Władysława osiąga sporą prędkość, bo może „lecieć” aż 40 km na godzinę. Prawda jest jednak taka, że dywan nie lata, a jeździ na kółkach. Te jednak z powodu frędzli są niewidoczne i dzięki temu powstaje złudzenie lotu.
Ludzie często zaczepiają mnie i pytają, czy mogę polecieć wyżej. Odpowiadam wtedy, że wyżej się boję albo że żona mi nie pozwala.
– żartuje konstruktor.
Reporterka RMF sprawdziła jak „lata” się na tym dywanie – nagranie poniżej.
Wyświetl ten post na Instagramie
źródło: https://www.rmf24.pl/