Justyna Nagłowska w swoim podcascie rozmawiała o problemie otyłości z Adrianną Sobol – psychoonkologiem i psychoterapeutą.
W swojej poprawności jeśli chodzi o mówienie o nadmiernej masie ciała, panie poszły bardzo daleko!

Już kilka lat temu dzięki nurtowi ciałopozytywności (body positive), osoby z nadwagą i otyłe, rzadziej są określane jako „grube”. Wielu ludzi ma świadomość, że to słowo może mieć pejoratywny wydźwięk i stara się używać innych określeń.
Najczęściej więc używa się dwóch terminów medycznych czyli nadwaga [nadmierna masa ciała BMI w przedziale 25-29] oraz otyłość [BMI powyżej 30].
Tymczasem Justyna Nagłowska i Adrianna Sobol także i te pojęcia uznały za niepoprawne.
W rozmowie bowiem słyszymy.
Czemu określenie „otyłość” jest obraźliwe?
– pyta prowadząca.
To jest to definiowanie się poprzez chorobę.
– zauważa Adrianna Sobol.
Ale już i tak „otyłość” jest lepsza od mówienia, że ktoś jest „gruby„.
No. Albo jest świnią albo jest lochą, spaślakiem.
Czyli samo określenie, jak już chcemy być takie corecct. Czy określenie „Otyłość” jest obraźliwe?
– dopytywała Justyna Nagłowska.
Nie, nie jest obraźliwe, zresztą ja też ciągle używam „chory na otyłość”, „leczenie otyłości”, „polskie towarzystwo leczenia otyłości”. Tylko my nie chcemy definiować poprzez chorobę.
– odpowiedziała psycholożka.
I wskazała jak mówić o osobach otyłych:
Mówmy bardziej „osoba chorująca na otyłość”, „osoba z nadmierną masą ciała”, „osoba z nieprawidłowym BMI”.
To są najwłaściwsze określenia jeśli chodzi o pacjentów!
Wydaje się, że te rozbudowane określenia to tylko „opakowanie” faktu, że ktoś jest po prostu otyły. Jednak takiemu cackaniu się, przeciwna jest Ewa Chodakowska. Jej zdaniem taka postawa sprzyja inercji. Trenerka ostatnio też była krytykowana za swoje słowa „Mam dość lenistwa przemycanego pod płaszczykiem akceptacji!”.
Rozmowa Justyny Nagłowskiej z Adrianną Sobol poniżej.

