Zrobiła wywiad z Agnieszką Kaczorowską. „Pani Mołek – WSTYD”

Magda Mołek przeprowadziła wywiad z Agnieszką Kaczorowską, która jesienią 2024 r. rozstała się z mężem Maciejem Pelą.

Kaczorowska, która po rozstaniu zebrała bardzo złą „prasę” miała szansę się obronić. Jednak sam wywiad tylko rozjuszył internautów.

 

https://www.youtube.com/watch?v=Bbjbqstf7mE

 

Agnieszka Kaczorowska u Magdy Mołek

Podczas wywiadu Magda Mołek poruszała przede wszystkim kwestię rozstania Kaczorowskiej z Pelą, robiła to jednak w bardzo zawoalowany sposób. Mówiąc na przykład „gdy to się stało”, „wtedy”, itp. Gdyby więc nagrała słuchała osoba, która nie śledzi losów tancerki, to nie widziałaby o czym w ogóle jest mowa.

W którymś momencie dziennikarka też zasugerowała, że Agnieszka była „wyżej” niż Maciej i akceptowała to jako powód rozstania [więcej na ten temat tutaj]

Sama Agnieszka Kaczorowska zaprezentowała się jako osoba maksymalnie skoncentrowana na sobie. W wywiadzie mówi o potrzebnej dla siebie przestrzeni, wsłuchiwaniu się w siebie i chęci „latania wysoko”. Ponadto na wszystkie sposoby odmienia „ja”. „mnie” i „moje”.

 

„Pani Mołek – WSTYD”

Widzowie więc byli zniesmaczeni zarówno prowadzącą, jak i gościem wywiadu.

 

Podsumowując cały ten żałosny wywiad użyję pewnego mądrego cytatu Bogusia Lindy: „Żyjemy w czasach, w których ku****wo wzbudza zachwyt, a cnota śmieszność”. Pani Mołek – WSTYD

 

Magda serio? Agnieszka jest „wyżej” od partnera i dlatego poniekąd musiała go zostawić? Bo on nie doskoczył, nie dorównał? A może Magdo on był wyżej, bo na etapie małych dzieci wiedział, że to czas by stawiać przede wszystkim na obecność i dom. Co za rozczarowanie – Magda Mołek dzieląca ludzi na poziomy.

 

Wywiad mega jednostronny i momentami nieuczciwy w stosunku do byłego partnera. Pani Magdo jestem bardzo rozczarowana sposobem prowadzenia wywiadu i formą zadawania pytań.

 

Zatrzymałam dokładnie w momencie, kiedy pani Magda zasugerowała wprost, że to rozmówczyni jest znacznie bardziej rozwinięta a jej (jeszcze mąż) jest poniżej tego rozwoju. Takie komentarze są wysoce nieprofesjonalne, szczególnie w przypadku tak doświadczonej dziennikarki.

– komentowali.

 

Cały wywiad poniżej.

Jak osiągnąć w życiowy spokój? Oto sposoby Beaty Pawlikowskiej!

Beata Pawlikowska (59 l.) to podróżniczka, dziennikarka i autorka książek dotyczących rozwoju osobistego.

W najnowszym wywiadzie podzieliła się swoimi sposobami na to, jak osiągnąć w życiu spokój i… żyć jak ludzie dżungli.

 

https://www.facebook.com/BeataPawlikowska

 

W rozmowie z Maciejem Wieczorkiem w cyklu „Expert w Rolls-Royce”, Beata Pawlikowska podzieliła się swoimi sposobami na dobrostan.

Jak zauważył Maciej Wieczorek, wiele osób, które odwiedziło uboższe kraje stwierdza, że ludzie tam są szczęśliwsi. Mimo to, większość wraca i nie zamierza na stałe zamieszkać na przykład w dżungli.

Na to Beata Pawlikowska odpowiedziała, że opracowała metodę, by to proste życie z dżungli, przenieść do naszego świata. Jak to robi?

 

  • Żyje w zgodzie z rytmem przyrody – ładzie się spać około 19-20 i wstaje o 5 rano. To daje jej dużo energii i ogranicza potrzebę korzystania ze sztucznego światła.
  • Kupuje nieprzetworzone produkty – przede wszystkim warzywa – i z nich przygotowuje swoje posiłki.
  • Codziennie wychodzi na dwór na minimum pół godziny – najczęściej spaceruje.
  • Zachowuje równowagę – kilka godzin pracuje, potem spaceruje, codziennie też znajduje czas na duchowość – może to być joga czy medytacja. Podkreśliła jednak, że z niczym nie przesadza – każda z tych rzeczy jest w umiarkowanej ilości.
  • Podkreśla, że nie można być ani nazbyt materialistycznym, ani zbyt duchowym, by nie „odlecieć”

 

W rozmowie Beata Pawlikowska mówiła także, jak sobie radzić z trudnymi emocjami czy strachem.

Cały wywiad poniżej.

Rozenek ujawniła swoje stawki za współprace. „kwoty brzmią szokująco”

W najnowszym wywiadzie Małgorzata Rozenek-Majdan ujawniła swoje stawki za współprace na instagramie.

Jak sama przyznała „kwoty brzmią szokująco”

 

https://www.instagram.com/m_rozenek/?hl=pl

 

Małgorzata Rozenek instagram

Obecnie na instagramie Małgorzatę Rozenek obserwuje 1,5 miliona osób. Jak jednak przyznała celebrytka, nie tylko liczba osób jest ważna. Znacznie bardziej istotne jest to, czy obserwatorzy dokonują zakupów po rekomendacji swojej idolki.

 

Są influencerzy, którzy mają dużo większą liczbę obserwujących ode mnie, tyle że ci obserwujący nie podejmują decyzji zakupowych. Bo albo są zbyt młodzi, są dziećmi po prostu, albo bardzo młodymi ludźmi, albo nie dysponują odpowiednim portfelem zakupowym. (…)

 

Największa grupa to kobiety powyżej 35. roku życia, które stawiają na swój rozwój, ale przy tym hołdują takim konserwatywnym wartościom, jak rodzina, dzieci, wspólnota.

– powiedziała w wywiadzie dla Onetu.

 

 

Małgorzata Rozenek zarobki

Jeśli chodzi o stawki, to Rozenek-Majdan stwierdziła, że jest jedną z najlepiej opłacanych osób w sieci.

 

Mam na pewno jedne z najwyższych stawek na polskim rynku.

 

Zapytana, od jakiej kwoty można nawiązać z nią współpracę i czy jest to 15, 30, czy 50 tysięcy złotych?

Zapewniła:

 

Wszystko zależy od zakresu świadczeń, ale nie podejmuję współprac za 15 tys.

 

Na pytanie, czy jest to 50 tysięcy, odpowiedziała:

 

Zaczynam się zastanawiać, czy nie żałuję tego wywiadu, dlatego że te kwoty brzmią szokująco dla ludzi, którzy pracują np. za najniższą krajową.

 

Można się więc domyślać, że właśnie od tej kwoty – 50 tysięcy – można podjąć rozmowy z panią Rozenek.

 

źródło: Onet

„Kocham pieniądze!” mówi Wieniawa i zdradza sekret przyciągania pieniędzy!

Julia Wieniawa (25 l.) regularną pracę zaczęła już 10 lat temu. Od tej pory zagrała w wielu firmach, obecnie też realizuje się jako piosenkarka.

Wizerunek 25-latki wyceniany jest przez Forbes na 280 milionów złotych. Wieniawa skomentowała te szacunki oraz zdradziła swój sekret przyciągania pieniędzy.

 

https://www.instagram.com/radio_eska/

 

Wieniawa zdradza sekret przyciągania pieniędzy

W rozmowie w radiu Eska skwitowała ze śmiechem:

 

Od zera do milionera, jak to się mówi!

 

I wyjaśniła:

 

Ale wszyscy myślą, że to jest tyle w portfelu. Nie, to jest wycena mojego wizerunku.

 

Chciałabym, chciałabym mieć te 280 milionów, słuchajcie… A w sumie nie wiem czy bym chciała. Czy to jest takie fajne, czy to jest takie ważne? Może by mi od******liło?

– dywagowała.

 

Dalej przyznała, że od dziecka wiedziała, że będzie bogata:

 

Mam bardzo zdrową relację z pieniędzmi. KOCHAM PIENIĄDZE!

Ja od dziecka wiedziałam, że ja będę na pewno kiedyś bogata, ja to po prostu wiedziałam. 

 

Jak przyciągnąć więcej pieniędzy?

W dalszej części rozmowy Wieniawa stwierdziła, że pieniądze nie mogą być celem. Nie można też mieć w związku z nimi zbyt dużej presji i pozwolić na swobodny przepływ. To dzięki temu pieniądze do nas „wrócą”.

 

…tylko, że ja nie mam czegoś takiego, że to jest mój cel. „Muszę być bogata” że ja to wszystko robię dla pieniędzy.

 

Nie to po prostu ja mam taki bardzo luźny przepływ z pieniędzmi. To jest energia, pieniądze to jest energia. Wydaję, zaraz wrócą. I przez to, że mam taki luz, to one przychodzą. I nigdy się na tym nie skupiam.

 

Natomiast faktycznym celem 25-latki jest podejmowanie nowych wyzwań:

 

Dlatego wiesz ja już nie musiałabym teoretycznie pracować, ale ja kocham pracować. Ja kocham stawiać sobie nowe wyzwania i to jest dla mnie jakby cel.

 

Za tę wypowiedź Julia Wieniawa została mocno skrytykowana. Internauci pisali, że „syty głodnego nie zrozumie”, oraz że aktorka – kolokwialnie mówiąc – „gada głupoty”.

Jednak stwierdzenia, które padły w wywiadzie dokładnie sprawdzają się z naukami prowadzonymi na przykład przez money mindset coach’ów. Być może więc Julia korzystała z mentoringu dotyczącego pieniędzy lub też w naturalny sposób zdobyła takie właśnie podejście do finansów.

Cała rozmowa w Wieniawą poniżej.

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Radio ESKA (@radio_eska)

Ktoś ciągle Cię oskarża? Zastosuj ten prosty trick!

Zarówno w relacjach prywatnych, jak i zawodowych bardzo często rozmowa przebiega w powtarzalnym schemacie.

Ktoś rzuca „oskarżenia”, a druga osoba się broni. „Bo Ty nigdy”, „Bo Ty zawsze”, „Bo Ty wtedy”. Wówczas odpowiadamy broniąc się (co nie przekonuje drugiej strony) lub sami atakując.

Jak wyjść z tego błędnego koła, podpowiada znany psycholog.

 

pixabay

 

Anna Wendzikowska podcast „Ku szczęściu”

Ostatnio w swoim podczaście Anna Wendzikowska rozmawiała z psychologiem i terapeutą par – Piotrem Mosak. Tematem były toksyczne związki, budowanie niezależności i zdrowych relacji. Jeden z wątków dotyczył schematycznych rozmów.

Psycholog przyznał, że w swoim gabinecie często spotyka pary, które „rozmawiają” właśnie w ten sposób. Jedna z osób coś stwierdza, oskarża, zarzuca, a druga się broni. Niestety taka dyskusja może trwać w nieskończoność i co gorsza – do niczego nie prowadzi.

W takiej sytuacji Piotr Mosak radzi zastosować prosty trick. Swoim pacjentom zaleca, by nie odpowiadali na oskarżenia, lecz milczeli. Mają nic nie odpowiadać, dopóki nie pojawi się pytanie.

Przykładowo jeśli jedna strona zarzuca drugiej „bo Ty ciągle się spóźniasz” – należy milczeć do skutku. Ewentualnie można samemu zapytać „czy masz do mnie jakieś pytanie?”. Bo pytaniem na przykład mogłoby być „co zrobić, by się nie spóźniać?”, może też pojawić się prośba „zależy mi, żebyś był/była punktualnie. Proszę cię przychodź o…”.

Bez względu jednak na konkretny przebieg takiego dialogu, poprzez milczenie i oczekiwanie na pytanie, przełamujemy błędne koło.

Cała rozmowa poniżej.

Kasia Cichopek i Maciej Kurzajewski ze swoim podcastem. Czego można się spodziewać?

Po tym, jak Kasia Cichopek i Maciej Kurzajewski stracili pracę w „Pytaniu na Śniadanie” postanowili założyć własny biznes, a mianowicie stworzyć podcast.

Większość podcastów koncentruje się wokół konkretnej tematyki. Jeśli chodzi o podcast Cichopek i Kurzajewskiego o nazwie „Serio?”, to na kanale pojawił się pierwszy odcinek. Czego można się spodziewać?

 

https://www.youtube.com/@SerioPodcastPL

 

W pierwszym odcinku podcastu gościł trener mentalny i mówca motywacyjny Jakub B. Bączek. Tym samym można by się spodziewać, że rozmowa dotyczyć będzie konkretnego tematu rozwoju osobistego. Jednak nic bardziej mylnego!

Słuchając podcastu „Serio?” uwagę zwraca kilka rzeczy. Po pierwsze nie wiadomo, kto z kim prowadzi wywiad. Skoro do programu jest zaproszony gość, to można by sądzić, że to on będzie odpowiadał na pytanie. Tymczasem była to raczej luźna rozmowa Kasi Cichopek, Macieja Kurzajewskiego i Jakuba B. Bączek.

Po drugie podcast wydaje się być przesłodzony, bo nie ma tutaj faktycznej rozmowy i wymiany myśli, pojawia się za to wzajemne potakiwanie. I to praktycznie na każdy temat.

Po trzecie, jednym z tematów był coming out trenera, który „Kurzopki” – co prawda nie wprost, ale jednak – porównywali do ujawnienia swojego związku. Wcześniej zapowiadali, że będzie to otwarta rozmowa. Dlatego trochę raziło to, że ujawnienie związku nazywali „ta sytuacja”. Mówili też o „pewnych osobach”, które ich krytykowały.

 

Tym samym pierwszy odcinek uznać trzeba za „mdły”. Mamy jednak nadzieję, że kolejne będą miały bardziej określony temat i znajdzie się tam więcej „mięsa”.

 

 

Smutne wyznanie Igi Świątek. To z TEGO powodu nie potrafi cieszyć się sukcesem?!

23-letnia Iga Świątek jako zwyciężczyni 19 turniejów wielkoszlemowych, może być z siebie dumna.

Jednak w rozmowie z Magdą Mołek, tenisistka jawi się jako osoba bardzo wyważona. Co więcej, Iga Świątek przyznała, że nie do końca potrafi się cieszyć ze swoich sukcesów. Dlaczego?

 

screen – https://www.youtube.com/watch?v=VHKVpq2VQKU

 

Pierwszym powodem jest charakter sportsmenki, która jest mocno nastawiona na osiąganie celu za celem. Jak powiedziała w rozmowie z Magdą Mołek:

 

…jestem jedną z tych osób, które osiągają sukces, ale szybko potrafią o nim zapomnieć. Jeśli faktycznie nie skoncentruję się na tym, żeby co jakiś czas przypominać sobie, ile już osiągnęłam i czerpać z tego satysfakcję, to potrafię po prostu skoncentrować się na kolejnym celu.

 

I przyznała:

 

…nie do końca potrafię się cieszyć tym wszystkim. Mimo tego, że tak ciężko na wszystko pracowałam.

 

Drugą rzeczą, jaka odbiera radość Idzie Świątek jest presja i oczekiwania, jakie musi spełnić.

 

…to są właśnie te powody, dla których czasami mi właśnie ciężko jest się cieszyć tym wszystkim, bo prawda jest taka, że miałam wspaniały sezon 2022 (…) mimo tego, że to było wspaniałe i właśnie osiągnęłam taki sukces, to wszystkie takie najcięższe momenty związane z presją, z oczekiwaniami i moimi, i mediów albo generalnie, Internetu sprawiły, że po prostu ten czas „po” stał się wymagający.

 

Biorąc pod uwagę takie właśnie doświadczenia, tenisistka stwierdziła, że trzeba nauczyć się zarządzać sukcesem.

 

Cała rozmowa poniżej.

 

 

Narcyzm. Związek jastrzębia z kurą! [VIDEO]

W obiegowej opinii narcyzm uważany jest za zapatrzenie w siebie i podziw dla własnej osoby. Jednak cechy narcyzmu są bardziej złożone, a życie z narcyzem może okazać się koszmarem.

I właśnie ten temat podjęła Anna Wendzikowska w rozmowie z Jarosławem Gibas, autorem książki „Narcyz”.

 

pixabay

 

Narcyzm – cechy

Narcyzm to zapatrzenie w siebie i poczucie własnej ważności. Tego typu postawa mogłaby być irytująca, a czasem może zabawna, gdyby nie drugie dno takich zachowań. Kryje się za nimi bowiem niskie poczucie własnej wartości i niemożność pogodzenia się z jakąkolwiek krytyką. Tym samym w relacjach z innymi narcyz cały czas próbuje umniejszać drugą osobę, jednocześnie stawia jej nierealne oczekiwania.

Co gorsza, narcyzm staje się coraz bardziej powszechny:

 

termin narcyzm zestawia się ze słowem epidemia, co ma świadczyć o tym, że jest to zjawisko powszechne. Czy to oznacza, że nagle na świecie przybyło narcyzów, i to w niewyobrażalnej dotąd liczbie? A może to sprawka ułatwiających autopromocję technologii i mediów społecznościowych, za sprawą których znaczna część tego zjawiska po prostu się ujawniła, przez co mogliśmy zauważyć, że cechy związane z narcystycznym zaburzeniem osobowości występują u ludzi częściej, niż dotąd sądziliśmy?

– pisze Jarosław Gibas.

 

Narcyzm. Związek jastrzębia z kurą

W trakcie wywiadu Anna Wendzikowska dopytywała, dlaczego osoba narcystyczna poniża i wręcz niszczy drugą osobę – często taką, którą rzekomo „kocha”. Ekspert dał bardzo obrazową odpowiedź. Otóż jego zdaniem narcyz innych ludzi traktuje jak głupie kury. Tak więc w relacji, jest to związek jastrzębia z kurą. A przecież jastrząb nie będzie się liczył ze zdaniem czy uczuciami kury.

 

Widzowie wywiadu ten materiał uznali za bardzo trafny i cenny:

 

Tak ,tak…fakt narcyzów będzie więcej…i pewnie będzie tak .. zamiast pomóc ,to prędzej zrobi zdjęcie niż pomóc…Ważna jest mądra zasada…aby pomóc,pokochać ..to najpierw jednostka powinna Siebie wielowymiarowo poznać,ocenić,pokojać ,to wówczas może dać innej osobie coś wartościowego…podarować Swoją uwagę i dar własnego życia ..

 

Bardzo wartościowe informacje. Z narcyzami mamy do czynienia nie tylko w związkach, ale też w pracy. Wbrew pozorom to są strasznie skrzywdzeni, nieszczęsliwi ludzie.

 

Dziękuje za wartościowy mądry przekaz,jestem już uzdrowiona po związku z narcyzem, szczęście teraz mieszka we mnie, ślad został po diable w przebraniu anioła ,która wkrada się do życia manipulując partnerem…Wiedza to klucz do wolności emocjonalnej

 

Cały wywiad poniżej.

 

 

Poradnik za 500 zł. Wydawca SZTUCZNIE zawyżył cenę?!

Na polskim rynku wydawniczym pojawiła się książka „Twoje Pierwsze 100 Milionów”. Napisał ją amerykański biznesmen Dan S. Peña (78 l.), który obecnie mieszka w zamku w Szkocji. Polskim wydawcą tego poradnika jest Marcin Osman – właściciel firmy OSM Power.

Książka ma niewiele ponad 300 stron, twardą oprawę i złocone brzegi. Jednak największą uwagę przyciągnęła jej cena – aż 500 złotych za egzemplarz. Marcin Osman w niewybredny sposób odniósł się do krytyki takiej stawki, później jednak wyjaśnił, dlaczego ustalił taką cenę.

 

https://www.instagram.com/marcinosman/

 

W jednym z nagrań na instagramie wydawca stwierdził, że „biedaki” nie kupią tej książki, a internauci uznali, że Osman obraża ludzi. Na innym nagraniu tłumaczył, że „Twoje Pierwsze 100 Milionów” można nawet pobrać za darmo ze strony autora – jest to jednak wersja anglojęzyczna.

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Marcin Osman (@marcinosman)

 

Dlaczego więc polska wersja książki „Twoje Pierwsze 100 Milionów” kosztuje 500 zł.? To wyjaśnił w trakcie rozmowy z Martą Manterys.

 

Marta Manterys to money coach, która prowadzi firmę o nazwie „Pokochaj Pieniądze”. W czasie wywiadu ekspertka rozmawiała z Marcinem Osmanem na temat pieniędzy i mentalności ludzi bogatych oraz biednych.

Poruszyła też kwestię książki Dana S. Peña i tu wydawca podał zaskakujące uzasadnienie ceny!

 

Można by się spodziewać, że powodem tego, że książka jest droga był na przykład wysoki koszt nabycia praw autorskich czy licencji na publikację. Jednak Marcin Osman podał zupełnie inny powód.

Otóż wyjaśnił, że poprzez taką cenę, chce dotrzeć do zupełnie innego odbiorcy. Chodzi mu o klienta premium, który jest gotowy zapłacić więcej za dobrą wartość. Wydawca wyjaśnił też, że autor poradnika „Twoje Pierwsze 100 Milionów” podaje sposoby, jak zrobić tzw. „quantum jump” czyli skok kwantowy. Taki skok to nagłe przejście na znacznie wyższy poziom w życiu czy biznesie.

Tak więc wygląda na to, że wydawca celowo zawyżył cenę książki, by dotrzeć do specyficznego i konkretnego klienta.

 

Cały wywiad poniżej.