Marcin Daniec o swojej emeryturze. Zaskakująca wysokość!

Marcin Daniec (67 l.) to polski komik i artysta kabaretowy, który od 1984 roku występuje na scenie.

W najnowszym wywiadzie opowiedział o swojej karierze, ale też i o emeryturze.

 

https://www.facebook.com/profile.php?id=100045009578221

 

Marcin Daniec o swojej emeryturze

Wielu ludzi sztuki – aktorów, muzyków, czy piosenkarzy – dosyć późno zorientowała się, że pomimo wysokich dochodów, ich emerytura będzie niska. Najczęściej bowiem nie pracowali na etatach i nie mieli odprowadzanych składek. Ich emerytury często więc są głodowe i to wcale nie w przenośni, a dosłownie.

 

Marcin Daniec jednak zaskoczył, bo przyznał, że wcześniej zadbał o swoją emeryturę i dostaje wysokie świadczenie.

 

Mam przyzwoitą emeryturę, bo myślałem o niej już wcześniej. Dodatkowo jest wyższa o kilkaset złotych, ponieważ po studiach zostałem powołany do wojska, spędziłem 12 miesięcy w Szkole Podchorążych Rezerwy we Wrocławiu, rozmawia pani z niedoszłym podporucznikiem.

 

Czyli mam emeryturkę od 2 lat, ale nie zamierzam przestać występować.

 

To jest zawód, w którym nie ma, dzięki Bogu, żadnego limitu wieku

– powiedział w wywiadzie dla Wprost.

 

Tak więc, choć komik nie ujawnił wysokości świadczenia, to można się domyślać, że ma naprawdę wysoką emeryturę!

 

 

Głodowa emerytura? Wiemy jaką kwotę dostanie Młynarska!

Agata Młynarska (59 l.) już w 2025 roku może przejść na emeryturę.

Jednak pomimo wielu lat pracy i to jako osoba publiczna – otrzyma głodową emeryturę. Jaka to kwota?

 

https://www.instagram.com/agata_mlynarska/

 

Agata Młynarska – emerytura

Młynarska pracować zaczęła już jako nastolatka – to wtedy zagrała w jednym z seriali. Później pracowała jako modelka, a w 1980 roku rozpoczęła pracę w telewizji. Przez wiele tak była to Telewizja Polska, następnie Polsat. Później nawiązała współpracę z grupą Discovery Networks i obecnie pracuje w TVN Style.

 

Jednak świadczenie, jakie wyliczył jej ZUS, jest bardzo niskie, wręcz głodowe, bo jest to 1500 zł. miesięcznie.

 

Ja mam emeryturę już za chwilę. W marcu przyszłego roku przechodzę na emeryturę. Nawet wiem, ile dostanę. (…) Tu nie ma żadnych widełek: 1500 złotych*

 

Dziennikarka stwierdziła też, że nie ma co liczyć na ZUS, trzeba liczyć na siebie:

 

To jest temat otwarty i warto coś z tym zrobić, myśląc o tym, jak inwestujemy nasze siły, naszą pracę w przyszłość, która jest tylko w naszych rękach. Jeżeli możesz na kogoś liczyć, to licz na siebie.

 

Dlaczego pomimo wielu lat pracy Młynarska ma tak niskie świadczenie? Najprawdopodobniej tak jak i inni dziennikarze czy prezenterzy, nie była zatrudniona w oparciu o umowę o pracę, a np. umowę o dzieło czy zlecenie. Część znanych osób prowadzi też własną działalność. Wówczas sami opłacają składki do ZUS i często jest to najniższa stawka, stąd i niskie świadczenie.

 

 

Cyt. za pudelek

ZUS wyliczył emeryturę Skrzyneckiej! Starczy na jeden obiad?

Katarzyna Skrzynecka (53 l.) jako aktorka debiutowała już w wieku 15 lat. Zagrała wtedy w filmie „Pewnego letniego dnia” (1985).

Od tej pory cała czas jest aktywna zawodowo – pracowała jako aktorka, piosenkarka, prezenterka czy uczestniczka programów telewizyjnych. Jednak pomimo długiego stażu pracy, na emeryturę z ZUS nie ma co liczyć. Kwota jest bowiem szokująco niska!

 

https://www.instagram.com/katarzyna_skrzynecka_official/?img_index=1

 

Katarzyna Skrzynecka – emerytura z ZUS

Podobnie jak większość artystów, Skrzynecka nie pracowała na etacie:

 

Nigdy nie pracowałam na stałym etacie w żadnym z teatrów. Zawsze pracowałam impresaryjnie, czyli jestem kontraktowana na konkretne przedstawienia. Jak zagram spektakl – zarabiam, gdy nie gram – nie mam żadnej pensji. Przy takiej pracy nie mamy świadczeń zdrowotnych i emerytalnych, więc każdy z nas musi sam opłacać jakieś zabezpieczenie na przyszłość.

– powiedziała w rozmowie z Jastrząb Post.

 

Aktorka prowadzi więc własną działalność i sama opłaca sobie składki. Mimo to, jej świadczenie wyliczone przez ZUS, jest bardzo niskie:

 

Z państwowego ZUS-u 34 złote miesięcznie. Taką dostałam prognozę, która od wielu lat ma podobną wysokość. Nie wiem, jak to jest naliczane, skoro ktoś przez wiele lat prowadzi swoją firmę i odprowadza bardzo wysokie ZUS-y każdego miesiąca.

 

34 złote to kwota, która starczy na jeden skromny obiad, a nie na miesiąc utrzymania. Jak zatem gwiazda widzi swoją przyszłość?

Po pierwsze ma nadzieję, że po kolejnych latach opłacania składek, jej świadczenie będzie wyższe. Ponadto zaś opłaca sobie prywatnie trzy różne fundusze emerytalne.

 

źródło: Jastrząb Post

NIE licz na emeryturę z ZUS. Sprawdź JAK zabezpieczyć swoją przyszłość!

Wielu Polaków marzy „jak będę na emeryturze to…” i liczy, że wówczas znajdzie czas na swoje hobby i spokojne życie. Jednak nic bardziej mylnego.

Prawdopodobnie faktycznie za kilkadziesiąt lat ZUS nadal będzie wypłacał świadczenia dla emerytów, ale będą one – dosłownie – głodowe. Dlaczego? I jak się przed tym bronić?

 

fot. luksusowezycie.pl

 

Maciej Wieczorek to przedsiębiorca, właściciel wydawnictwa Expertia oraz szkoły językowej Instytut Lingwistyki. Na youtube prowadzi biznesowy kanał, gdzie ma już 431 tys. subskrybentów.

 

W jednym z ostatnich odcinków, ekspert przedstawił aż 15 sposobów na to, jak zapewnić sobie bezpieczną przyszłość bez ZUS. Dlaczego bez ZUS? Ponieważ zdaniem Macieja Wieczorka, Zakład Ubezpieczeń Społecznych to nic innego jak piramida finansowa – bowiem ta instytucja nie zarabia i nie inwestuje też pieniędzy, którymi obraca. Finansuje się jedynie ze składek kolejnych „dawców”, a tych – jak wiadomo jest coraz mniej. Tym samym, świadczenia z roku na rok będą niższe.

 

Jak się przed tym bronić? Otóż trzeba samemu zadbać o swoje finanse, a nie liczyć tylko na emeryturę z ZUS. Sposoby podzielić można na dwie grupy. Pierwsza to gromadzenie majątku czy też tworzenie źródła dodatkowego dochodu, czyli na przykład:

 

  • zakup mieszkania, kawalerki pod wynajem
  • zakup lokalu usługowego pod wynajem
  • regularne kupowanie złota
  • stworzenie sobie dochodu z książek, produktów cyfrowych, praw autorskich i tantiem
  • kupowanie udziałów w firmach i inne

 

Z drugiej strony w propozycjach eksperta znajdziemy rozwiązania dotyczące „oszczędzania” czyli ograniczenia potencjalnych wydatków. Tu przydatne będzie:

 

  • dbanie o zdrowie i dobą formę, dzięki czemu będzie mniejsza potrzeba korzystania z lekarzy czy kupowania leków
  • dbanie o dobre relacje, szczególnie z dziećmi – co sprawi, że będziemy mogli liczyć na ich pomoc
  • rozwijanie się i zdobywanie nowych umiejętności – co potencjalnie da nam nową pracę czy zlecenia
  • minimalizm – ograniczenie kosztów utrzymania i życie bez długów

 

Wszystkie sposoby i pomysły na emeryturę bez ZUS znajdziecie na poniższym nagraniu.

 

 

Małgorzata Ostrowska o swojej emeryturze z ZUS: „bardzo mnie rozśmieszyła”!

Małgorzata Ostrowska to piosenkarka rockowa, przez wiele lat związana z zespołem Lombard, a od 1993 roku – artystka solowa.

W maju 2024 r. gwiazda skończy 66 lat (ur. 2 maja 1958 r.) i właśnie została zapytana o swoją emeryturę. Małgorzata Ostrowska na razie nie zamierza rezygnować z koncertowania i to nie tylko z miłości do swojej pracy, ale też z uwagi na finanse.

Jak przyznała, wysokość świadczenia wyliczona przez ZUS, bardzo ją rozśmieszyła. Jaką emeryturę przyznano piosenkarce?

 

https://www.facebook.com/ostrowska.malgorzata

 

Gwiazda stwierdziła, że niskie świadczenia dla artystów, nie zawsze są wynikiem ich niefrasobliwości i tego, że nie płacili składek.

 

…w czasach, kiedy graliśmy najwięcej, w latach osiemdziesiątych-dziewięćdziesiątych nikt z artystów ani z organizatorów imprez nie myślał o tym. A być może organizatorzy myśleli, ale z kolei gdyby weszli w taki system, który ZUS akceptuje, to musieliby więcej płacić artystom, musieliby więcej żądać za koncerty i byłoby to trudne. To jest skomplikowana sytuacja, to wcale nie jest ani czarne ani białe.

– powiedziała w rozmowie z Pomponikiem*

 

Małgorzata Ostrowska – emerytura

Przyznała też, że jej emerytura z ZUS jest bardzo niska:

 

mam przyznaną emeryturę, która jest po prostu bardzo śmieszna i bardzo mnie rozśmieszyła, jak któregoś razu mi ZUS to wyliczył.

 

I dodała, że świadczenie starczyłoby na jeden obiad i to nie w Warszawie. Jak wiadomo, za obiad można zapłacić i 30 i 300 zł. więc konkretna kwota pozostaje zagadką. Pewne jest jednak, że nie sposób się utrzymać za takie pieniądze. I właśnie dlatego Małgorzata Ostrowska postanowiła sama zabezpieczyć się finansowo i zgromadzić środki na czas, gdy nie będzie już zarabiała.

 

 

*pomponik.pl