Edukacja finansowa to brzmi dumnie, a tak naprawdę dla wielu rodziców – odstraszająco. Warto jednak rozmawiać z dziećmi o pieniądzach i od małego pomagać w zrozumieniu, jak wygląda obieg pieniądza.
Myśląc o edukacji finansowej często wyobrażamy sobie, że powinniśmy z dzieckiem poruszać jakieś poważne tematy. Z nami jednak – najczęściej – nikt tego nie robił, skąd więc mielibyśmy wiedzieć, jak rozmawiać z dzieckiem o pieniądzach?
Zazwyczaj więc nie rozmawiamy, ale i tak dziecko zdobywa wiedzę, obserwując nasze zachowania. Niestety możemy dziecku przekazać złudną wiedzę! Dlaczego i o co chodzi?
Pieniądz „fizyczny” i wirtualny
Przypomnijmy sobie, jak wyglądał obrót pieniędzy jeszcze kilkadziesiąt tak temu. Wynagrodzenie dostawało się często „do ręki” czyli w gotówce. Tak więc te pieniądze były obecne fizycznie .
Aby zrobić jakieś opłaty, często szło się do spółdzielni, zakładu energetycznego, na pocztę czy do banku – czasem rodzicom towarzyszyły też dzieci. W sklepach też płacono gotówką, tak więc nasze pociechy mogły obserwować obieg pieniądza.
Tymczasem współczesne dzieci nie widzą tego, że pieniądze wpływają na nasze konto (a my im nie pokazujemy), nie wiedzą na czym polega mechanizm płacenia kartą (jeśli tego nie wytłumaczymy), często sądzą, że bankomat po prostu „wypluwa” dla nas pieniądze. Nie opowiadamy też o swojej pracy i o tym, że pieniądze zarabiamy.
Nie rozmawiasz z dzieckiem o pieniądzach? Uczysz, że są tylko do wydawania
Jeśli nie rozmawiamy z dzieckiem o pieniądzach, dowiaduje się ono, że pieniądze służą tylko do wydawania i do kupowania różnych rzeczy. Nie mają zaś wiedzy, skąd się biorą pieniądze u rodziców, jakie są domowe priorytetowe wydatki, czy jak gospodarować pieniędzmi.
Tym samym jeśli nie przeprowadzimy najprostszej edukacji finansowej czyli nie wytłumaczymy dzieciom, skąd się biorą pieniądze, jaki jest ich obieg, na co wydajemy (opłaty, prąd, czesne itp.), to maluch nastawiony jest jedynie na wydawanie. Dodatkowo programy i filmy dla dzieci nafaszerowane są reklamami, gdzie mały widz jest wciąż zachęcany do zakupu nowej zabawki.
Warto więc przełamać się i powoli wprowadzać nawet małe dzieci do spraw finansów.