Skok kwantowy. Co to jest i jak go zrobić?

Skok kwantowy z angielskiego quantum jump lub quantum leap to określenie, które jest bardzo popularne w środowiskach związanych z rozwojem osobistym i prawem przyciągania.

Samo pojęcie pochodzi z fizyki:

 

Skok kwantowy to nagłe przejście układu kwantowego (atom, cząsteczka, jądro atomowe) z jednego stanu kwantowego do drugiego, z jednego poziomu energii na drugi. Gdy układ pochłonie energię, następuje przejście na wyższy poziom energii (wzbudzenie); gdy system traci energię, następuje przejście na niższy poziom energii.

(Wikipedia)

 

Natomiast w świecie duchowym, skok kwantowy związany jest z teorią równoległych rzeczywistości. Zgodnie z nią, istnieje nieskończona ilość rzeczywistości i nieskończona ilość wersji danej osoby. Robiąc quantum jump możemy więc przeskoczyć do innej rzeczywistości i innej wersji siebie.

 

pixabay

 

Skok kwantowy – co to jest?

Skok kwantowy najczęściej kojarzony jest z bardzo pozytywną zmianą. Skok oznacza to, że przeszliśmy o kilka poziomów wyżej jeśli chodzi o naszą karierę, zarobki czy sprawy osobiste.

Po wykonaniu skoku kwantowego, w życiu danej osoby zachodzi ogromna zmiana – zauważalna dla samego „skaczącego” a także dla jej środowiska i osób trzecich. Zachodzi też ogromna jakościowa zmiana życia danego człowieka.

Nic więc dziwnego, że wiele osób marzy o wykonaniu takiego skoku kwantowego i przejściu na wyższy poziom.

 

Skok kwantowy –  jak go zrobić?

Aby zrobić skok kwantowy możemy skorzystać z prawa przyciągania lub prawa założenia.

 

W przypadku prawa przyciągania powinniśmy:

  1. Określić, jaki jest nasz cel i co chcemy osiągnąć
  2. Stworzyć klarowne stwierdzenie dotyczące naszego celu. Powinno być ono zapisane w pierwszej osobie i w czasie teraźniejszym np. Ja jestem całkowicie zdrową osobą.
  3. Skoncentrować swoje myśli na manifestacji naszego celu na przykład poprzez wizualizacje czy afirmacje
  4. Podejmij konkretne działania potwierdzające realizację Twojego celu

 

Druga technika czyli prawo założenia polega na tym, że zakładamy iż nasze pragnienie już się spełniło. I tutaj bardzo ważne jest podjęcie praktycznych kroków potwierdzających to, że nasz cel już został osiągnięty. W przypadku prawa założenia, ważne jest też to, by poczuć się tak, jakbyśmy już osiągnęli, to czego chcemy.

 

Skok kwantowy – podejście zdroworozsądkowe

Mówiąc o skoku kwantowym, warto zauważyć, że w życiu wielu osób jest on możliwy z uwagi na rzeczywiste okoliczności. Znane są przypadki osób, które dokonały skoku kwantowego po tym, co zadziało się w świecie fizycznym. Przykładowo osoba mająca ogromne kompleksy z uwagi na jakiś defekt urody, po operacji plastycznej przechodzi prawdziwą metamorfozę jeśli chodzi o sposób bycia czy zachowania. Osoby, które wygrają np. któryś z talent show, niemal z dnia na dzień stają się innymi osobami. Również w biznesie można obserwować takie skoki. Na przykład, gdy wybuchła pandemia koronawirusa, nawet niewielkie firmy produkujące jednorazowe rękawiczki czy maseczki, osiągały ogromne przychody. Tym samym właściciele takich firm również mieli okazję doznać skoku kwantowego.

 

Autosabotaż czyli jak umysł „chroni” nas przed sukcesem?!

autosabotaż

Wszyscy chcemy być kochani, bogaci i odnosić sukcesy. A jednak często to my sami stoimy na drodze powodzenia. Wszystko przez autosabotaż.

Co to jest autosabotaż i jak działa ten mechanizm?

 

autosabotaż
pixabay

 

Autosabotaż to sytuacja, gdy my sami blokujemy działania, które mogą doprowadzić nas do sukcesu. Są dwie główne przyczyny takiego zachowania. Pierwszą jest mechanizm ochronny, a drugą wewnętrzne przekonania.

 

Autosabotaż – mechanizm ochronny

Człowiek pierwotny obawiał się nieznanego, dlatego, że nowa, nieznana rzecz, mogła okazać się zagrożeniem i to śmiertelnym. Zjedzenie nieznanej rośliny mogło zakończyć się śmiercią. Wyprawa na obcy teren również mogła zakończyć się śmiercią. Podobnie ze spotkaniami z innymi plemionami czy zwierzętami. Tym samym zakodowany mamy mechanizm, by poruszać się w tym, co jest nam znane.

Niestety działa to tak, że jeśli ktoś wychował się w przemocowej rodzinie, to jest to dla niego znane i „bezpieczne”. Prawdopodobnie więc rodzina, jaką sam stworzy też będzie pełna krzyku i przemocy.

Podobnie ze sprawami zawodowymi. Nisko płatna praca, jest dla nas „bezpieczna”. W nowej, innej – mogą nas czekać inne wyzwania, mamy więc „blokadę”, by nawet starać się o inną pracę. Tak więc często pozostajemy w tzw. strefie komfortu.

 

Strefa komfortu – mechanizmy obronne

Pozostawanie w tzw. strefie komfortu ma miejsce wtedy gdy boimy się metaforycznej „śmieci” tj:

 

  • porażki i upokorzenia – zostajemy poproszeni np. o poprowadzenie wystąpienia publicznego, ale co jeśli nam źle pójdzie? Co jeśli zostaniemy wyśmiani?
  • zazdrości – osiągniemy sukces, ale wtedy osoby z naszego środowiska, będą nam zazdrościć, a my chcemy uniknąć takich nieprzyjemnych sytuacji
  • krytyki – jeśli nagle zaczniemy np. dobrze zarabiać, znajomi będą nas krytykować np. że wydajemy za dużo, że zadzieramy nosa itp. (nawet jeśli tak nie jest)

 

Tak więc w ramach autosabotażu jesteśmy „chronieni” przez „śmiercią” publiczną.

 

Autosabotaż – negatywne przekonania

Innym powodem autosabotażu mogą być negatywne przekonania, na przykład na temat pieniędzy. Jeśli w domu słyszeliśmy o majętnych ludziach, że to „cwaniaki” czy „wyzyskiwacze”, to nasz podświadomy umysł będzie nas „chronił” przed tym, byśmy stali się bogaci, bo przecież nie chcemy być złymi ludźmi.

 

Inne zaś przekonania mogą dotyczyć na przykład związków. Ojciec mówi do syna „wszystkie kobiety są wredne”, matka mówi do córki „wszyscy faceci zdradzają”. I potem takie dziecko ma przekonanie, że tak właśnie jest, więc przyciąga partnera o danych cechach.

Oczywiście przekonania nie zawsze pochodzą od rodziców. Mogą być one wynikiem własnych doświadczeń. Raz zdradzona kobieta może generalizować i mówić sobie, że „wszyscy” zdradzają. Tym samym samodzielnie wprowadza sobie taki program.

 

W kwestii sukcesu zawodowego jest podobnie. Możemy mieć przekonania choćby takie jak „to nie dla mnie” – myśląc o awansie czy posiadaniu własnej firmy. I jeśli mówimy tak sobie od lat, to sprawdzi się to w naszym życiu.

 

Jak radzić sobie z autosabotażem?

Na drodze do samorozwoju, pierwszym krokiem jest uświadomienie sobie rządzących nami mechanizmów. Jeśli już wiemy, co nas blokuje, powinniśmy zacząć obserwować siebie i swoje myśli – w jakich sytuacjach pojawia się blokada? Kiedy się cofamy?

Następnie możemy określić zdrowe zachowania i postawę, które popchną nas ku rozwojowi. I tak w przypadku mechanizmów ochronnych, najprościej mówiąc świadomie powinniśmy wychodzić ze swojej strefy komfortu – podejmować różne wyzwania, przyjmować propozycje, robić nowe rzeczy. To otworzy nas na nowe i odblokuje. Bardzo często bowiem okazuje się, że to czego się obawialiśmy wcale nie jest takie straszne. A nawet jeśli nie uda nam się tak, jakbyśmy chcieli, to świat się nie zawali.

W przypadku negatywnych przekonań, trzeba je przepracować i przeanalizować, skąd się wzięły. Aby zaś zbudować nowe przekonania, zadawajmy sobie pytania np. „czy na pewno wszyscy bogaci to wyzyskiwacze?”, „Czy na pewno wszyscy faceci zdradzają?”. Odpowiedzi z pewnością podważą naszą „pewność” co do tych ograniczających nas przekonań.

Później możemy stworzyć nowe, przeciwne stwierdzenia i przyjąć je jako własne, choćby stosując afirmacje.

 

Masz problemy z koncentracją? Zastosuj Deep Work!

Problemy z koncentracją i rozproszenie uwagi to coraz bardziej powszechny problem. Pojawia się on nie tylko u osób, które mają wiele spraw do załatwienia, są narażeni na przerywanie pracy przez współpracowników, ale też u osób, które mają tzw. gonitwę myśli, lub z natury, trudno im utrzymać uwagę.

Obecnie rozpraszani jesteśmy przede wszystkim przez telefony, social media i różnego typu powiadomienia. Na telefonie czy komputerze co chwilę coś „pika”, bo przychodzą powiadomienia – o mailu, o wiadomości przez komunikator, nowym poście, polubieniu, komentarzu czy też powiadomienia z aplikacji newsowych.

W efekcie, nasza praca stale jest przerywana i sporo czasu zajmuje powrót do wykonywanej trudności.

Rozwiązaniem może być podjęcie świadomego i celowego działania, aby pracować z pełną koncentracją czyli tzw. deep work. Jak to działa?

 

pixabay

 

Otóż pierwszym krokiem będzie zrobienie dzień wcześniej listy zadań, jakie mamy wykonać kolejnego dnia. Następnie, gdy przystępujemy do pracy, musimy zadbać o to, by nic nam nie przeszkadzało.

 

Wyłączmy lub wyciszmy powiadomienia na komputerze i w telefonie. Telefon najlepiej jest całkiem wyciszyć lub wyłączyć. Ale jako…?
Współcześnie niemal każdy z nas – w mniejszym lub większym stopniu – cierpi na FOMO (Fear of Missing Out) czyli strach, że nas coś ominie, jakaś wiadomość czy „ważny” telefon. Trzeba jednak uwierzyć, że przez godzinę czy kilka godzin (w zależności od tego, jaki „blok” pracy sobie zaplanujemy) świat się nie zawali. Natomiast „odłączenie” się od powiadomień pozwoli nam skupić się na pracy.

 

Jeśli pracujemy w biurze, gdzie ciągle ktoś wpada na pogaduszki, trzeba nauczyć się „pozbywać” takich osób. Najlepiej powiedzieć, że robicie coś bardzo żmudnego np. analizę w excelu i zapytać osobę przeszkadzającą, czy chce nam pomóc. Wówczas w większości przypadków, kolega czy koleżanka szybko znikną.

 

Mając listę zadań i odpowiednie warunki, przystępujemy do pracy, starając się zachować maksymalne skupienie i nie rozpraszać się. Jeśli przyjdzie nam jakaś myśl np. że chcemy sprawdzić ceny wakacji na Cypr, to zapiszmy to sobie na kartce jako kolejne zadanie, ale nie przerywajmy pracy.

 

Z początku taki deep work może okazać się trudny. Jednak wyznaczając sobie nawet godzinę pracy w głębokim skupieniu zobaczymy, jak bardzo taki styl pracy podnosi naszą efektywność, a to niewątpliwie jest zachętą do stosowania tej techniki.

 

Deep work przypomina nieco Technikę Pomodoro. Ta metoda polega na nieprzerwanym wykonywaniu pracy przez 25 minut, a następnie zrobienie sobie 5-minutowej przerwy. Tak w początkowej fazie możemy stosować właśnie takie „odcinki” pracy, a z czasem je wydłużać.

 

Zapłacili 2 MILIONY złotych za obóz Chodakowskiej! „jestem tu charytatywnie” zapewnia trenerka.

Ewa Chodakowska od lat organizuje obozy treningowe. Cena takiego wyjazdu nie należy do najniższych, jednak wiele Polek jest skłonnych zapłacić kilka tysięcy złotych, by móc ćwiczyć pod okiem słynnej trenerki.

Tym razem jednak koszt uczestnictwa w takim wyjeździe był znacznie wyższy. Łącznie uczestnicy za udział zapłacili 2 miliony złotych!

 

screen https://www.instagram.com/chodakowskaewa/?hl=pl

 

„Tydzień Metamorfozy” zorganizowano w Mövenpick Resort na Malediwach, gdzie cena za jedną dobę pobytu to około 2,5 tysiąca złotych. Każdy z uczestników za udział w treningach musiał zapłacić 100 tysięcy złotych, a łącznie w obozie Chodakowskiej udział wzięło 20 osób.

Jak się okazuje, taką kwotę zdecydowały się zapłacić osoby, które wylicytowały swój udział w wyjeździe podczas aukcji charytatywnej.

 

Każda osoba, która bierze udział w tym Tygodniu Metamorfozy, przekazała po 100 tysięcy złotych na wsparcie @omenaafoundation [Omenaa Foundation – przyp. red]

Łącznie 2 MILIONY ZŁOTYCH!
Najwyżej wylicytowana „EMOCJA” na Wielkiej Aukcji Charytatywnej – z czego jestem bardzo dumna ♥️

– poinformowała Chodakowska.

 

Ona sama treningi poprowadziła nieodpłatnie:

 

Dodam, ze jestem tu charytatywnie
Dzielenie się tym co mamy, to JEDYNA DROGA!
POMAGANIE, TO NAJPIĘKNIEJSZA DROGA!

 

Ewa Chodakowska podziękowała wszystkim, którzy przyczynili się do zebrania tak dużej kwoty , by przekazać je na rzecz Fundacji

 

Dziękuje @omenaamensah i @rbrzoska za zorganizowanie Wielkiej Aukcji Charytatywnej która jednoczy pięknych ludzi i niesie wsparcie potrzebującym

 

Dziękuje WSZYSTKIM UCZESTNIKOM
tego tygodnia, za WIELKIE SERCE ♥️
Jestem Wami wszystkimi oczarowana
Na podsumowanie Waszej pracy tutaj,
jeszcze przyjdzie czas

 

I z całego serca dziękuje partnerowi tego wyjazdu – hotelowi @movenpickkuredhivarumaldives
za wsparcie tej wyjątkowej inicjatywy ♥️

 

Można mieć tylko nadzieję, ze i sami uczestnicy Tygodnia Metamorfozy są zadowoleni z wyjazdu!

 

Afirmacje – jak je stosować, by były skuteczne?

afirmacje

Afirmacje robią furorę w środowisku osób zajmujących się rozwojem osobistym, prawem przyciągania czy chcących ukształtować swój mindset.

Czym są afirmacje i jak je stosować, by były skuteczne?

 

afirmacje
https://luksusowezycie.pl/

 

Afirmacja – co to?

Jak podaje Wikipedia, afirmacje to:

 

…zdania polegające na przekonywaniu siebie w myślach na swój własny temat. Afirmacja polega zazwyczaj na powtarzaniu pozytywnych twierdzeń na temat własnej osoby, co ma prowadzić do identyfikacji z ich treścią. Afirmacja wykorzystuje mechanizm autosugestii i medytacji w celu wzmacniania poczucia akceptacji u osoby ją stosującej

 

Tak więc afirmacja to nic innego jak pozytywne twierdzenie na nasz temat, na przykład „Jestem przystojny/ jestem piękna”, „Jestem bogaty/ bogata”.

 

Afirmujemy cały czas

Przeciwnicy afirmacji uważają ich stosowanie za bezsensowne i zaprzeczają skuteczności takich twierdzeń. Prawdą jest jednak to, że afirmujemy cały czas, a twierdzenia na nasz temat niekoniecznie muszą odzwierciedlać się w słowach. Mogą to być głęboko zakorzenione przekonania na swój temat i to często przekonania, które nam nie służą.

 

Przykładowo, małe dziecko może słyszeć od rodzica, że jest wspaniałe, cudowne i bardzo zdolne – rodzice tego dziecka wpoją mu przekonanie, że jest wartościowe i że kompetentne do wielu rzeczy.

Inne dziecko może słyszeć, że jest niezdarą i nieudacznikiem. I to przekonanie będzie warunkowało życie takiego dziecka.

 

Często już jako dorośli nawet werbalnie wyrażają takie przekonania np. „ja to mam szczęście”, a inny powie ” ja to mam zawsze pecha” i ma tego pecha. Tak więc wszystkie nasze własne twierdzenia i przekonania na swój temat są afirmacjami. Dobrze jeśli są pozytywne, gorzej jeśli myślimy o sobie, o innych czy o pieniądzach w sposób negatywny.

 

Afirmacja – zmiana przekonań

Jeśli więc uświadomimy sobie, że mamy negatywne przekonania, to właśnie za pomocą afirmacji możemy je zmienić. Na przykład, jeśli ktoś myśli „wszystkie kobiety są wredne”, może afirmować „spotykam same wspaniałe kobiety. Jeśli kobieta myśli „wszyscy faceci zdradzają”, może zmienić to przekonanie na „wszyscy mężczyźni są wspaniali i wierni”.

Zauważmy też, że jako dzieci, warunkowani jesteśmy przed dorosłych – rodziców, dziadków, nauczycieli. Jako dorośli również możemy przyjąć negatywne przekonania z zewnątrz – na przykład słysząc krytykę toksycznych rodziców czy partnerów, a nawet szefa.

Jednak w tym okresie życia, mamy także możliwość pozbyć się negatywnych, ograniczających nas przekonań.

 

Afirmacje – jak je stosować, by były skuteczne?

Aby nasze afirmacje były skuteczne, powinniśmy zastosować następujące zasady:

  • Pierwszym krokiem jest określenie przekonań, które chcemy zmienić. Następnie każde takie przekonanie zamieniamy na jego odwrotność.
  • Pamiętajmy też, że jeśli dana afirmacja zbytnio odbiega od naszej rzeczywistości, czy też obecnych przekonań, to efekt może być odwrotny – nasz umysł nie przyjmie takiej afirmacji. Przykładowo, jeśli toniesz w długach i zaczniesz afirmować „jestem bogaty/bogata”, to Twój umysł automatycznie zaneguje takie twierdzenie. W takiej więc sytuacji najlepiej zacząć łagodnie np. „każdego dnia mam coraz więcej pieniędzy”.
  • Afirmacje najlepiej jest pisać ręcznie, w zeszycie, codziennie rano lub wieczorem. Można też je sobie mówić, albo nagrać swoim głosem i słuchać codziennie. W sieci również znajdziemy nagrania różnych afirmacji. Pomocne być też mogą karteczki z afirmacjami, które przyklejamy w różnych miejscach.
  • Ważnym czynnikiem jest to, by nie „klepać” bezmyślnie afirmacji, tylko je poczuć – musimy bowiem włożyć emocję w to, co mówimy czy piszemy. Wróćmy do dzieciństwa – gdy rodzic ledwo zerka na rysunek dziecka i mówi, że „ładnie” – dziecko nie odbiera tego jako pochwałę. Jeśli jednak rodzic powie np. że na obrazku są piękne kolory, że ładnie narysowało to czy tamto, że widać, że się starało itp. to jest w tym zaangażowanie i taką pochwałę dziecko „czuje”. Podobnie więc powinno być z afirmacjami.
  • W naszym afirmowaniu powinniśmy być wytrwali i cierpliwi. Najczęściej chcemy zmienić przekonania, które są w nas obecne od dekad. Trudno więc, by coś w co wierzyliśmy przez wiele lat, zmieniło się w kilka dni czy tygodni.

 

Czy afirmacje to grzech?

W środowiskach religijnych pojawia się krytyka afirmacji. Argumentem jest to, że człowiek chcąc kreować swoją rzeczywistość, stawia się w miejscu Boga.

Jeśli jednak zrozumiemy, że afirmujemy cały czas, to z pewnością lepiej jest, by były to pozytywne twierdzenia niż negatywne. Przykładowo gdy, osoba która jako dziecko słyszała „do niczego nie dojdziesz”, teraz mówi sobie „jestem kobietą/mężczyzną sukcesu”, to co ma być w tym złego?

 

 

Od jakiej kwoty zaczyna się BOGACTWO? [Zarobki w Polsce]

banknoty, pieniądze, bogactwo

Bogactwo to pojęcie względne i bardzo różnie określane w zależności od danego kraju.

Jednak KPMG (firma audytorsko-doradcza) opracowała skalę dla Polski. Jak „bogactwo” kształtowało się w 2023 roku?

 

banknoty, pieniądze, bogactwo
fot. luksusowezycie.pl

 

Dane KPMG przytoczył ekonomiczny profil o nazwie Ecadeo. Czytamy tam, że w opracowaniu za dobrze zarabiające osoby uznano te, które przekroczyły drugi próg podatkowy. I tak:

 

„W raporcie KPMG wydzielono 3 grupy osób zarabiających więcej niż 7127 zł.

1️⃣ Zamożni, czyli zarabiający powyżej 20 tys. zł brutto miesięcznie. Jest ich w Polsce 320,2 tys.

2️⃣ Bogaci – do tej grupy zaliczamy osoby, które zarabiają minimum 50 tys. zł brutto miesięcznie. Liczba bogatych mieszkających w Polsce to 82,8 tys.

3️⃣ Bardzo bogaci – ich roczny dochód przekracza 1 milion zł, czyli zarabiają ponad 83 300 zł miesięcznie. Ta grupa jest najmniejsza i liczy 37,1 tys.”

 

Tak więc bogactwo zaczyna się od przychodów powyżej 50 tys. zł. brutto miesięcznie, a za bardzo bogatych uznawani są Polacy, którzy zarabiają ponad 83,3 tys. zł. miesięcznie.

Łącznie więc bogatych i bardzo bogatych Polaków jest 119,9 tys. co przy łącznej ilości osób w wieku produkcyjnym (ponad 22 miliony osób), stanowi niewielką grupę.

 

Skok kwantowy. Co to jest i jak go zrobić?

Reklamujesz swoje usługi na Facebooku lub Instagramie? Przez TE błędy TRACISZ pieniądze!

Social media stały się jednym kluczowych mediów. Nic więc dziwnego, że wiele osób reklamuje się na Facebooku czy Instagramie.

Często jednak przy ustawianiu kampanii dotyczących usług, popełniane są błędy, które powodują straty finansowe, a także wręcz zniechęcają potencjalnych klientów. O jakie błędy chodzi?

 

pixabay

 

Na Facebooku lub Instagramie bardzo często reklamowane są usługi – na przykład kosmetyczne czy masaże, ale też przedszkola, restauracje czy cukiernie. Jakie błędy popełniają reklamodawcy?

 

Reklamy na Facebooku i Instagramie – najczęstsze błędy

 

  1. Nie ustawione geo targetowanie – w przypadku usług bardzo ważna jest lokalizacja, czyli miejscowość, gdzie świadczona jest dana usługa; jeśli więc nie ustawimy, że reklamy mają wyświetlać się w danym mieście lub regionie, pokaże się ona osobom, które prawdopodobnie nigdy nie przyjdą np. do naszego salonu fryzjerskiego, bo mieszkają setki kilometrów dalej. Jeśli jednak mamy ustawione rozliczenia cost per click (koszt za kliknięcie), to zapłacimy za kliknięcie osoby, która nie zostanie naszym klientem
  2. Brak informacji o lokalizacji – ten błąd podobny jest do wcześniejszego. Chodzi bowiem o to, by albo w nazwie konta albo w biogramie, pojawiła się informacja o lokalizacji, przykładowo „Restauracja 'Smak’ Katowice’. Wówczas nawet bez geo targetowania nasza reklama może przyciągnąć zainteresowanego klienta. Przykładowo prowadzimy restaurację w mieście X, do którego wybiera się osoba z miasta Y. I jeśli w reklamie zobaczy nazwę miasta, być może zainteresuje się usługą. Jeśli jednak ani w nazwie ani w biogramie nie ma podanej lokalizacji, tylko dociekliwy klient będzie szukał dalej i sprawdzał, gdzie tak naprawdę realizowana jest dana usługa.
  3. Brak oferty/cennika na profilu – kolejny błąd, to brak informacji o ofercie danej firmy i brak cennika. Załóżmy, że mowa jest o salonie kosmetycznym. Użytkownik Facebooka czy Instagrama widzi reklamę salonu. Chętnie wybierze się do kosmetyczki, więc klika w reklamę i wchodzi na profil. Tam próbuje znaleźć ofertę firmy, czyli zakres usług, a niestety bardzo często takiej oferty nie ma. I już na tym etapie dana osoba może zrezygnować. Czasem – jeśli jest strona internetowa, może wejść na stronę – dobrze jeśli chociaż tam będzie oferta i cennik. Jeśli nie – pozostaje dzwonienie lub pisanie do danej firmy. Jednak warto zauważyć, że nawet dla reklamodawcy łatwiej będzie opublikować na profilu ofertę, niż odpowiadać na wiele telefonów czy wiadomości.
  4. Nieaktualne kampanie – zdarza się też, że reklamujemy ofertę czasową i nie wyłączymy jej na czas. Wówczas zdziwieniu użytkownicy social mediów, w styczniu mogą natrafić na ofertę spędzenia Bożego Narodzenia z poprzedniego roku, lub inne tego typu kampanie. I jest to nie tylko strata pieniędzy, ale i wizerunku, bo tego typu „kwiatki” wyglądają nieprofesjonalnie.

 

Tym samym przy reklamowaniu usług Facebooku i Instagramie warto zwrócić uwagę nie tylko na samo ustawienie kampanii, ale też na to, co mamy na naszym własnym profilu. Ważne jest bowiem, by klient bez problemu znalazł interesującą go informację i podjął decyzję co do skorzystania z usługi.

Doda sprzedaje swój ZAPACH „nie dla wszystkich”. Ile kosztują jej perfumy?

Doda właśnie skończyła 40 lat (ur. 15 lutego 1984  roku), a nieco wcześniej stworzyła własne perfumy. Jak przyznaje, są one nie dla wszystkich. Ile kosztują?

W dniu swoich 40. urodzin stwierdziła:

 

…pierwsza połowa życia za mną Dziękuję kochani za pamięć i za wszystkie życzenia Czterdzieste urodziny jako artysta spędzam w poczucie spełnienia i realizacji swoich marzeń nie tylko muzycznych radiowych i scenicznych (Za co bardzo serdecznie pragnę podziękować mojej całej ekipie, menedżmentowi ,Radiostacjom , kolegom i koleżankom z branży którzy mi kibicują i Mediom które mnie wspierają) ale też …perfumeryjnych jak się okazuje

 

Tym samym nawiązała do tego, że – jak zapowiadała – kończy karierę muzyczną. Nic więc dziwnego, że gwiazda poszukuje nowych sfer działania i być może będą to właśnie kosmetyki z perfumami na czele.

 

https://www.instagram.com/dodaqueen/

 

Doda bardzo się cieszy ze swojego nowego projektu:

 

…są to moje autorskie perfumy nie sygnowane żadnej wielkiej firmy. Dokładnie takie jak pachnę ja ,a wiadomo DODA nie jest dla wszystkich Dzięki wam miałam wspaniałe czterdzieste urodziny i dostałam wiatru w żagle by nie bać się spełniać swoich kolejnych marzeń i nie bać się tworzyć Coś samemu i na własny rachunek!

 

(…) jestem bardzo ciekawa Waszych opinii na temat zapachu perfum, który tak jak chcieliście jest MOIM ULUBIONYM ,a ja jestem bardzo nietypowa

 

Na stronie firmy Dody czytamy, że jej perfumy Luna zawierają „Nuty drzewne w połączeniu z orzeźwiającymi cytrusami, zmysłową bergamotką i morskimi akordami”. Zapach jest unisex czyli kierowany zarówno do kobiet, jak i do mężczyzn.

 

Jednak choć, piosenkarka twierdzi, że jest „nie dla wszystkich” to cena perfum nie wydaje się wygórowana. Za jeden 50 ml flakonik trzeba zapłacić 287 zł. Prawdopodobnie jednak zapotrzebowanie jest tak duże, że produkt z miejsca stał się trudno osiągalny.

 

https://www.instagram.com/dodaqueen/

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez AQARIA (@dodaqueen)