Wiadomo ILE Chodakowska je kalorii. To naprawdę sporo!

Ewa Chodakowska ma świadomość, że wiele osób sądzi, iż ona jest na ciągłej diecie. Czyli, że odmawia sobie smacznych dań i się „głodzi”.

Z tego powodu, trenerka postanowiła ujawnić, ile kalorii je dziennie. I wcale nie jest to mało!

 

https://www.facebook.com/chodakowskaewa

 

Ewa Chodakowska dieta

„BIEDNA! Całe życie na diecie” .. Znasz ten tekst? Pamiętaj, ze ludzie, którym nie po drodze z silną wolą, zawsze będą dyskredytować Twoją samodyscyplinę!

 

Nie ma co nade mną rozpaczać..

– stwierdziła Chodakowska.

 

Ale też potwierdziła, że nie robi śmietnika ze swojego żołądka. I tak, z diety wykluczyła sporo rzeczy:

 

❌ nie pije alkoholu w domu
❌ nie jem deserów w domu
❌ nie jem W OGÓLE FASFOODÓW
❌ nigdy nie podjadam między posiłkami
❌ unikam jak ognia żywności przetworzonej
❌ nie jem żywności INSTANT
❌ nie jem W OGÓLE wędlin
❌ nie stosuje diety eliminacyjnej
❌ nie pije kolorowych napojów gazowanych

 

Przyznała jednak, że przy wyjątkowych okazjach pozwala sobie na desery i na alkohol. Ale nie pije dużo, tylko w formie toastu.

 

Ile kalorii je Chodakowska?

O ile słowo „dieta” najczęściej kojarzy się z liczbą „1500 kcal”, to trenerka je znacznie więcej, bo:

 

2200-2500 kcal dziennie

 

A z czego składają się jej posiłki?

 

✅ pije codziennie 1/2l soku z selera
✅ wolę warzywa od owoców
✅ kocham sardynki
✅ pilnuję picia wody – 2,5 l
✅ kocham orzechy
✅ jem WSZYSTKIE grupy produktów
✅ zaczynam posiłek od porcji warzyw
✅ łykam suplementy: ekstrakt z liści oliwnych, ASHWAGANDHA, kurkuma, EPA i DHA, chlorella, żelazo – ZWRACAM UWAGĘ NA JAKOŚĆ ⚠️

– napisała.

 

Do tego dochodzi codzienny trening. I tu też zaskoczenie, bo najdłuższy to 45 minut, a najkrótszy to zaledwie 6 minut!

Oto sekret figury Dody. Wiemy co je i jak ćwiczy!

40-letnia Dorota Rabczewska może pochwalić się świetną figurą.

Jak jednak twierdzi, wcale nie stosuje forsownych treningów. Co zatem je i jak ćwiczy?

 

https://www.instagram.com/dodaqueen/

 

Doda – dieta i ćwiczenia

Doda pokazała swoje zdjęcie z przed 10 lat i przyznała, że cały czas jest szczupła i wysportowana, bo trenuje „od zawsze”:

 

Nie- nie zaczełam ćwiczyć wczoraj ani pięć lat temu. Nie jestem szczupła też od kilku lat(Bo co jakiś czas dostaje wiadomości („ Doda co zrobiłaś że tak schudłaś?”)eee,what ?trenuję od zawsze, Wyczynowo lekką atletykę w szkole, a potem resztę życia dla zdrowia fizycznego i psychicznego.

 

Jak twierdzi, obecnie wcale nie ćwiczy dużo:

 

Ćwiczyłam co drugi dzień 1.5 h i co drugi dzień biegałam 30 min. Teraz ćwiczę dwa razy w tygodniu i biegam 10 min przed treningiem ‍

 

W jednym z wywiadów przyznała jednak, że stosuje Trening EMS czyli elektrostymulację mięśni. Podczas takiego treningu mięśnie są wprowadzane w drganie, co utrudnia ćwiczenia. Jednocześnie dzięki temu możemy ćwiczyć krócej, a mieć lepsze efekty.

 

Jeśli chodzi o odżywianie, to gwiazda przez wiele lat nie jadła mięsa. Teraz znów do niego wróciła i mówi, że bardzo ważne jest słuchanie swojego organizmu:

 

Ogromny wpływ ma dieta. Od dwóch miesięcy znowu zaczęłam jeść mięso w niewyobrażalnych ilościach dla mnie. Słucham się swojego organizmu i skoro po 10 latach zapragnął mięsa -daje mu go codziennie. Wybieram najlepsze jakości steki wołowe 300 gram , co odczuł mój portfel ,nie mniej nie odczuła moja Cera, jelita i wagaNa ten moment jedyne co się zmieniło to dużo więcej energii. Nie wiem czy zostanę przy wołowinie i dziczyźnie, czy wrócę do ryb tak jak przez 8 lat ostatnich.

 

Na koniec dodała:

Ale WIEM JEDNO-to ważna umiejętność umieć odróżnić głód od łakomstwa, potrzebę od kaprysu. A najważniejsze to co nam służy od tego co nas Niszczy -a to się tyczy nie tylko diety

 

Jak więc widać, wygląda to po prostu na wyważony styl życia – zdrowe jedzenie i trochę ćwiczeń, a efekty są spektakularne!

 

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez AQARIA (@dodaqueen)

Kinga Rusin przeszła na dietę. Dlaczego NIC nie schudła?

Kinga Rusin (53 l.) może pochwalić się szczupłą i wysportowaną sylwetką. Mimo to, postanowiła przejść na dietę.

Dlaczego jednak – znana ze swojego zdecydowania i konsekwencji – przedsiębiorczyni, nic nie schudła…?

 

https://www.instagram.com/kingarusin/?img_index=1

 

Kinga Rusin często pytana jest o sekret swojego wyglądu i jak przyznała na instagramie – nie ma tu żadnej tajemnicy. Właścicielka firmy Pat&Rub jest osobą aktywną, uprawia różne sporty – w tym ekstremalne, a także odżywia się w określony sposób. Zrezygnowała na przykład z mięsa, unika mąki i cukru [więcej o jej diecie – tutaj]

 

Teraz jednak Rusin zafundowała sobie szczególną dietę, na której wcale nie schudła!

 

Nie schudła, bo nie taki był cel. Chodziło bowiem o „dietę mentalną” i detoks od social mediów! Jak napisała na instagramie:

 

Zrobiłam sobie małą dietę – miesiąc bez social mediów. Przecież to nic wielkiego.

 

Jednak znakiem czasów jest to, że jak kogoś nie ma w sieci, to ludzie zastanawiają się, czy wszystko jest w porządku z daną osobą:

 

Ale już po 10 dniach zaczęłam otrzymywać pytania typu „Gdzie jesteś? Co się u Ciebie dzieje?”. Po 20-u dniach bardzo wiele zaniepokojonych osób zaczęło pytać o moje zdrowie. To było w sumie wzruszające. Bardzo serdecznie Wam dziękuję za miłą troskę .

 

Ale żeby nadrobić zaległości, businesswoman poinformowała, co u niej słychać:

 

Pytaliście też o relacje z naszych przygód i podróży. To był ciekawy miesiąc!
Po dłuższej chwili w Warszawie (dziesiątki spotkań, bo jesteśmy tu rzadko), przenieśliśmy się do Włoch, żeby stąd pracować zdalnie. Oczywiście, jak to u nas, zamierzaliśmy jednocześnie odwiedzić znajomych i parę miłych okolic. I w ten sposób ponownie zawitaliśmy do Toskanii, Abruzji czy Apulii, a skończyliśmy …. w Rzymie. CDN

 

Jak wiadomo, social media są uzależniające, a jednocześnie korzystanie z nich, może powodować stany depresyjne. Warto więc zrobić sobie przerwę i zauważyć, że życie toczy się przede wszystkim w realu.

 

 

Catering dla psa lub kota. Co to jest human grade?

Po wysypie wszelakich diet pudełkowych, na polskim rynku pojawiły się też cateringi dla zwierząt.

Obecnie więc możemy zamówić posiłki dla naszego pupila z dostawą do domu. Ale czy warto i czym różni się taki catering od karmy dostępnej w sklepach?

 

pixabay

 

Wielu osobom zamawianie cateringu dla psa lub kota wydaje się być fanaberią. Jednak bardziej świadomi konsumenci, czyli ci, którzy czytają etykiety, coraz częściej skłaniają się do tego, by pupilowi zafundować wartościowe posiłki.

 

Ile jest mięsa w mięsie?

Wystarczy spojrzeć na etykiety karmy dla zwierząt, a przeżyjemy spore zaskoczenie. Zazwyczaj sądzimy, że w puszkach znajduje się mięso w sosie. Tymczasem samego mięsa jest zaledwie kilka procent!

Pozostała część to prawdopodobnie mięso oddzielone mechanicznie (MOM). Zgodnie z Rozporządzeniem Nr 853/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady z 29 kwietnia 2004 r., MOM to nie mięso, a produkt uzyskany:

 

przez usunięcie mięsa z tkanek przylegających do kości po odłączeniu od nich tuszy, lub tusz drobiowych, za pomocą środków mechanicznych, co prowadzi do utraty lub modyfikacji struktury włókien mięśniowych

 

Poza składnikami mięsnymi, karmę dla psów czy kotów przygotowuje się z białka np. sojowego czy grochowego, warzyw, ale w składzie możemy też znaleźć jabłka.

 

Tylko 4% prawdziwego mięsa w karmie dla zwierząt – fot. luksusowezycie.pl

 

Catering dla psa lub kota – human grade

Tymczasem w posiłkach oferowanych przez firmy cateringowe dla zwierząt – np. Piesotto, PsiBufert czy Koci Catering – skład wygląda zupełnie inaczej.

Tutaj w daniach jest co najmniej 50% mięsa (często też znacznie więcej np. 70%) i jest to faktycznie mięso, a nie MOM. Pozostała część to warzywa i dodatki.

W cateringach dla psów i kotów używa się określenia human grade co dosłownie oznacza 'klasy ludzkiej’. Chodzi tutaj o to, by karma nie tylko nasyciła naszego pupila, ale też by była smaczna i zdrowa. Co więcej, firmy oferujące posiłki dla zwierząt zapewniają, że dania są tak dobre, że mogą posmakować nawet ludziom!