Luksusowe święta Rzeźniczaków. Zgadnij, gdzie wyjechali?! [FOTO]

Paulina Nowicka-Rzeźniczka (31 l.) i Jakub Rzeźniczak (38 l.) opublikowali piękne zdjęcia w świątecznym klimacie.

Gdzie obecnie przebywa para?

 

https://www.instagram.com/paulina_rzezniczak/

 

Rzeźniczakowie małżeństwem są od listopada 2022 roku, a w lutym 2024 r. urodziła się ich córka Antonina. Teraz całą trójką wyjechali już na święta, a Paulina Rzeźniczak opublikowała serię pięknych zdjęć.

Na fotografiach zachwycają nie tylko stylizacje pary, ale też piękne, zamkowe wnętrza. Na pierwszy rzut oka można by sądzić, że Paulina i Jakub Rzeźniczak wyjechali gdzieś za granicę.

Tymczasem para przebywa w Polsce i to dosłownie na przedmieściach Krakowa. Przebywają bowiem w oddalonym o około 7 km od Rynku Głównego hotelu o nazwie Zinar Castle.

Jak więc widać, w Polsce można znaleźć prawdziwe perełki.

Zobaczcie zdjęcia! [poniżej]

https://www.instagram.com/paulina_rzezniczak/

 

https://www.instagram.com/paulina_rzezniczak/

 

https://www.instagram.com/paulina_rzezniczak/

 

https://www.instagram.com/paulina_rzezniczak/

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Paulina (@paulina_rzezniczak)

Jaki będzie 2025 rok? Aida Kosojan-Przybysz przepowiada!

Aida Kosojan-Przybysz (55 l.) to piosenkarka i wizjonerka o pochodzeniu armeńskim.

Od lat 90′ mieszka w Polsce i swoją karierę rozpoczynała jako piosenkarka. Obecnie jednak znana jest jako jasnowidzka, prowadzi także szkolenia dotyczące duchowości.

W najnowszym wywiadzie Kosojan-Przybysz powiedziała, jaki będzie 2025 rok.

 

https://www.facebook.com/AidaKosojanPrzybyszOficjalny

 

Aida Kosojan-Przybysz w rozmowie z Mateuszem Szymkowiakiem powiedziała, że 2025 będzie rokiem obrotowym. Może w nim być wiele zawirowań, ale też wiele możliwości.

 

2025 rok obrotowy od drzwi. To jest rok dużych zawirowań, a jednocześnie to jest taki czas kiedy kluczem, żeby cokolwiek zrobić, albo zmienić jesteśmy my, nasze myśli.

 

Wiele jednak zależy od nas samych i od naszej aktywności:

 

Narzędziami są nasze myśli, nasze działanie. Czyli nie możemy oczekiwać, że ktoś otworzy przed nami drzwi, tylko ruch naszego ciała, nasza determinacja, radość, decyzja to nakręca nas, że stawiamy krok do przodu jeden, drugi, wychodzimy z jakiejś sytuacji.

 

Obrotowy rok to dla mnie z jednej strony bardzo dobry moment, ponieważ to jest czas kiedy nasza świadomość musi się na tyle otworzyć, żebyśmy wiedzieli, w co wchodzimy, bo osoba, która nie jest zdecydowana będzie jej bardzo trudno, bo one będą się kręcić w kółko*

 

Tak więc poza podjęciem decyzji i działania, ważne jest też porzucenie „bagażu”

 

Brak decyzji powoduje kręcenie się w kółko. Nie można też w Nowy Rok zabierać ze sobą ogromnego bagażu, bo jak jest dużo tobołów za sobą niesiemy to jest tak, że możemy w tych drzwiach się zaklinować.

 

Również to jest bardzo moment, że musimy się zastanawiać z kim idziemy, bo jak za dużo osób wchodzi za nami, ze swoimi problemami to też może być zaklinowanie tych drzwi

– powiedziała.

 

Cała rozmowa poniżej.

 

 

 

*cyt. świat gwiazd

Kryzys u Roberta Karasia! „Ogromny problem!”

Robert Karaś jest w trakcie morderczego wyczyny – codziennie przez 150 dni zamierza pokonać dystans Ironmana.

Tym samym każdego dnia pokonuje 3,8 km pływania, 180 km jazdy na rowerze, 42,2 km biegania. Niestety wczoraj przyszedł prawdziwy kryzys.

 

https://www.instagram.com/robert_karas_teamkaras/

 

Robert Karaś 150-dniowe wyzwanie

Triatlonista przebywa obecnie w Bahrajnie, gdzie chce pobić rekord świata, Jego celem jest zrobienie Ironmana codziennie przez 150 dni [więcej na ten temat tutaj]. Natomiast aktualny rekord to 120 dni.

Wczoraj jednak pojawiły się problemy. Polaka bardzo bolało krocze i lędźwie.

 

Dzień 46 nie zaczął się po naszej myśli. Robert ma ogromny problem z lędźwiami. Czekamy na fizjoterapeutę.

– podano w komunikacie.

 

Rozmawialiśmy z Księgą Rekordów Guinnessa, Robert musi ukończyć wyścig do jutra do godziny 11 żeby wszystko było zgodne z regulaminem. Start może być opóźniony, ale musimy działać szybko aby w razie problemów zdążyć dobiec do mety przed wyznaczonym czasem.

 

W efekcie triatlonista wystartował później niż zazwyczaj. Finalnie jednak udało mu się pokonać kolejnego Inronmana.

 

Dzień 46 14:32:55

 

Wygraliśmy bitwę! Mam niesamowity zespół. Dziękuję za wsparcie i za to, że nigdy we mnie nie zwątpiliście, nawet na moment.

– napisał.

 

Warto jednak zauważyć, że w poprzednich dniach, Robert osiągał czas poniżej 10 godzin. Tym razem było to ponad 14.

Mamy jednak nadzieję, że kryzys minie i Polak dalej będzie mógł kontynuować swoje wyzwanie.

Dorota Wellman zaplanowała własny pogrzeb. Zaskakują dwie rzeczy!

Dorota Wellman (63 l.) przyznała, że szczegóły dotyczące pogrzebu ma już zaplanowane.

Swoją ostatnią wolę przekazała już rodzinie, a zaskakują tu dwie dyspozycje słynnej dziennikarki.

 

https://www.facebook.com/DzienDobryTVN

 

Dorota Wellman testament

Dorota Wellman z małżeństwa z fotografikiem Krzysztofem Wellmanem, z którym ma syna Jakuba (31 l.) i to właśnie jemu przekazała instrukcje na wypadek swojej śmierci.

 

Pogrzeb na wesoło

Po pierwsze dziennikarka, chce by jej pogrzeb nie był „żałobny”:

 

…zamiast smutnej ceremonii chce radosnego pożegnania z muzyką soulową i wspomnieniami, które wywołają uśmiech na twarzach uczestników.

– informuje Super Express*

 

Szokujące słowa Doroty Wellman na temat jej mamy! „Chciałabym, żeby umarła”!

 

Organy do transplantacji

Druga dyspozycja, która może zaskakiwać, to przekazanie organów.

 

Mój syn doskonale wie, że życzę sobie, żeby moje organy, te sprawne, zostały przekazane innym ludziom, którzy walczą o życie, żeby nie stosowano wobec mnie uporczywej terapii, jeśli będę w stanie beznadziejnym. Kuba wie, jakie są decyzje dotyczące naszego domu, jak chcę, żeby wyglądał mój pogrzeb. Mamy te wszystkie sprawy omówione i mamy je zamknięte

– powiedziała w wywiadzie dla „Zwierciadła”*

 

Bardzo często zdarza się, że po czyjejś śmierci, w rodzinach pojawiają się kłótnie i konflikty. Z tego też powodu spisanie swojej ostatniej woli jest bardzo ważne, bo pozwala na uniknięcie tego typu sytuacji.

 

 

 

*cyt. se.pl

„Dziwna” choinka w Londynie! Dlaczego ma TAKI kształt?

Choinka, jaka stanęła na Trafalgar Square w Londynie, budzi zdziwienie.

Drzewko bowiem wydaje się być „chude”, a przez to „biedne”. Dlaczego w reprezentacyjnym miejscu postawiono taką właśnie choinkę?

 

https://twitter.com/afneil/status/1865708397737509176

 

Andrew Neil – korespondent Daily Mail UK i MailOnline USA – zamieścił w sieci zdjęcia choinki z Nowego Jorku oraz z Londynu i napisał:

 

Po lewej Rockefeller Centre. Po prawej Trafalgar Square. Jeśli chodzi o choinki, Londyn naprawdę musi podnieść poziom swojej gry.

 

Internauci jednak wytknęli mu niewiedzę. Bo londyńskie drzewko to symboliczny prezent od Norwegów dla Anglików, udekorowany tradycyjnymi skandynawskimi łańcuchami i światełkami.

 

Nie rozumiesz o co chodzi. To drzewo jest PREZENTEM. Ma około 60 lat i jest ogromne, a żeby do nas dotrzeć, trzeba je przetransportować łodzią. A te światełka – tak są tradycyjnie wieszane w Norwegii. Może nie jest to tak efektowne jak 50 000 kolorowych światełek, ale to drzewo jest symbolem przyjaźni i wdzięczności, które powinniśmy przyjąć i pielęgnować z wdziękiem.

 

To 77. drzewo, które otrzymaliśmy w prezencie od Norwegów jako wyraz wdzięczności za wsparcie w II wojnie światowej. Ma większe znaczenie niż drzewo Rockefeller.

 

Drzewo Trafalgar Square to prezent od mieszkańców Oslo upamiętniający wsparcie, jakiego Wielka Brytania udzieliła Norwegii w II wojnie światowej. Jest cenne – to świerk norweski, który stał się symbolem przyjaźni naszych dwóch narodów.

– pisano pod postem korespondenta.

 

Henio Majdan pracuje od niemowlaka. Szok, ILE już zarobił!

Henryk Majdan to owoc małżeństwa Małgorzaty Rozenek (46 l.) i Radosława Majdana (52 l.).

Urodził się 10 czerwca 2020 r., obecnie więc ma 4,5 roku. Mimo tak młodego wieku, chłopiec zgromadził spory majątek.

 

https://www.instagram.com/r_majdan/?hl=pl

 

Małgorzata Rozenek-Majdan, która niedawno ujawniła, ile zarabia na instagramie [zobacz tutaj]

Teraz odniosła się konkretnie do najmłodszej pociechy – syna Henia.

 

Celebrytka już w ciąży „moentyzowała” swój stan i publikowała wiele postów sponsorowanych dotyczących wyposażenia pokoju dla chłopca, wózków, ubrań, zabawek czy innych akcesoriów dla niemowlaka. Wraz z wiekiem, współprac dotyczących Henia jest nieco mniej, ale chłopiec bardzo często pojawia się na instagramie mamy.

 

Jak się okazuje, Roznek wydzieliła dla chłopca osobne konto i wpłacała „zarobione” przez niego pieniądze. Sam Henio, „pracuje” już od wieku niemowlęcego.

 

I kiedy zwracały się do mnie duże firmy, a zwracały się do mnie największe z topki reklamowej i płaciły za to bardzo porządne pieniądze, to brałam Henia pod pachę i mówiłam: “Chodź Heniu, idziemy do roboty, co będziesz tak bezczynnie leżał”. On miał trzy miesiące. I szliśmy i nagrywaliśmy np. reklamy pieluch i nie sądzę, żebyś miał złą wolę, że mogłabym w jakikolwiek sposób narazić komfort swojego dziecka w trakcie tworzenia tych treści, bo dla sprawnego twórcy kontentu reklamowego, który wie, na czym to polega, to jest bardzo proste

– opowiadała w rozmowie z Andrzejem Sołtysikiem*

 

Ile zarobił mały Henio?

 

Moje dziecko w wieku dwóch i pół roku miało odłożone pieniądze na studia. I niezależnie od tego, co się wydarzy z moją przyszłością zawodową, czy z przyszłością jego taty, wiemy, że jego edukacja, która jest dla mnie kluczowa w kontekście moich dzieci, jest już zabezpieczona, bo jeżeli był on no bardziej nieświadomym niż świadomym współtwórcą pewnych treści reklamowych, to wszystkie honoraria szły do niego.

 

Pieniądze na studia, to brzmi bardzo enigmatycznie. Jak jednak podaje BussinessInsider:

 

3867,06 zł – tyle miesięcznie wydaje polski student, aby móc się utrzymać. Tak wynika z najnowszej edycji raportu „Portfel Studenta” opublikowanego przez Warszawski Instytut Bankowości we współpracy ze Związkiem Banków Polskich przed rozpoczęciem nowego roku akademickiego 2023/2024.

 

Zakładając więc, że mowa o uśrednionych wydatkach na studia w Polsce, licząc je jako 5-letni okres nauki po 9 miesięcy, to daje ponad 170 tysięcy złotych.

Biorąc jednak pod uwagę to, że Rozenek dla swoich synów wybiera prestiżowe szkoły, a najstarszy studiuje za granicą, to zapewne i Henryk Majdan nie będzie się kształcił w wariancie ekonomicznym.

Tak więc z pewnością mowa była o większej kwocie i zapewne teraz Henio jest już młodym milionerem.

 

 

 

*cyt. https://swiatgwiazd.pl/

Ujawniła szokującą prawdę o milionerkach. Tak żyją Matki Konstancina!

Życie w bogactwie i luksusie wydaje się być idealne. Co jednak kryje się za fasadą eleganckich willi w Konstancinie?

Ewelina Ślotała, która sama była przysłowiową „żoną Konstancina” w najnowszej książce ujawnia szokujące kulisy życia bogatych kobiet.

 

zdjęcie ilustracyjne – pixabay

 

„Matki Konstancina” fabuła

Ewelina Ślotała to autorka książek „Żony Konstancina”, „Kochanki Konstancina” oraz „Rozwódki Konstancina”. Natomiast jej najnowsza powieść poświęcona jest matkom i nosi tytuł „Matki Konstancina”.

 

Powieść zbudowana jest dwutorowo. Z jednej strony śledzimy losy głównej bohaterki, która właśnie rozstała się z mężem. Kobieta próbuje ułożyć na nowo swoje życie, sprawy opieki nad córką oraz relacje z własną matkę – te jednak okazują się być bardzo skomplikowane, co pokazane jest w szeregu retrospekcji.

Podobnie przyjaciółka głównej bohaterki – Betty – nie może przeboleć odrzucenia przez własną matkę i boryka się  uzależnieniem od alkoholu i narkotyków.

 

Fabułę przeplatają felietony, które stanowią drugi tor powieści „Matki Konstancina”. To tam Ewelina Ślotała przedstawia realia życia bogaczek i nie są to bynajmniej cukierkowe opisy.

 

 

Ewelina Ślotała „Matki Konstancina”

Autorka pisze o tym, że tytułowe Matki Konstancina swoje dzieci traktują przedmiotowo. Dziecko – a jeszcze lepiej dwójka lub trójka – ma zapewnić im pieniądze i stabilną pozycję w życiu, nawet w przypadku wymiany żony na „nowszy model” i rozwodu z mężem.

Matka Konstancina nie spędza czasu ze swoim dzieckiem. Cały dzień zajmuje mu szkoła, zajęcia dodatkowe, a potem niania lub babcia. Pociechy potrzebne są do tego, by zapozować do ładnego rodzinnego zdjęcia lub fotki na instagram.

Ubierane są bardzo drogo. Takie dziecko codziennie ma „na sobie” dobre kilkadziesiąt tysięcy złotych. Małe „lwiątka” jak nazywa je Ślotała, dostają wszystko to co najlepsze, a może raczej najdroższe. Bo nie dostają od swoich rodziców zainteresowania i miłości. Często za to są świadkami dantejskich scen – libacji alkoholowych, przemocy domowej itp.

Na porządku dziennym są też zdrady ze strony mężów, alkoholizm u pań i panów, czy manipulowanie dziećmi. To sprawia, że „lwiątka” mają wiele problemów psychicznych i traum.

 

„Matki Konstancina” recenzja

„Matki Konstancina” to bardzo mocna i gorzka książka. Na koniec powieści widzimy, że historia zatacza koło. Kobiety, które w dzieciństwie miały złe relacje z matkami i były przez nie odrzucone, potem wchodzą w toksyczne związki i wpadają w nałogi.

I jako żony czy córki milionerów, odnajdują się w pozycji, gdzie one same nic nie znaczą. Mają jedynie odgrywać rolę „żony” czy „matki” Konstancina, zgadzają się więc na złe traktowanie, tylko i wyłącznie w imię pieniędzy.

Z pewnością warto przeczytać tę książkę, bo jest nie tylko dobrze napisana, ale też zmusza do refleksji nad wartościami w życiu.

https://www.proszynski.pl/product/matki-konstancina

 

Robert el Gendy stracił ponad 130 000 zł. Poszło z dymem!

46-letni Robert El Gendy (ur. 1978) to syn Egipcjanina i Polki, a wychowywał się w Olsztynie.

El Gendy od lat pracuje w TVP i obecnie prowadzi „Pytanie na Śniadanie”.

W szczerym poście ujawnił, jak stracił ponad 130 000 zł.!

 

https://www.instagram.com/robertelgendy_/

 

Robert El Gendy palenie

Najpierw dziennikarz przekazał dobre wieści – udało mu się rzucić palenie.

 

Nie ma rzeczy niemożliwych! Udało mi się w końcu po latach rzucić papierosy.
Musiało minąć trochę czasu bym miał pewność, ale po trzeciej próbie udało się!

 

Przyszła jednak także gorzka refleksja. Otóż 46-latek wyliczył, ile pieniędzy „puścił z dymem”. Kwota jest znaczna, bo aż 130 tys. zł.

 

Jestem wolny, ale też biedniejszy.

 

Policzyłem to kilka razy i wciąż nie mogę uwierzyć, ale puściłem z dymem ponad 130 000 zł. Głupota nie boli, ale kosztuje sporo… oby jednak nie trzeba było ponieść większej ceny.

 

El Gendy niedawno potwierdził rozstanie z partnerką. A tu takie wieści!

 

Robert El Gendy namawia też innych do rzucenia palenia. Jak mówi – nie ma znaczenia czy są to zwykłe papierosy, czy elektroniczne – każdy nałóg jest szkodliwy.

 

Mnie po 20 latach udało się rzucić palenie, ale przyznaję nie było to łatwe. Jeśli nie wiecie jak sobie poradzić może wiec pomocne będzie skorzystanie z Telefonicznej Poradni Pomocy Palącym (801 108 108).

 

Nic to nie kosztuje a nawet, jak przeczytaliście uważnie, możecie dużo zaoszczędzić.
Powodzenia! Zrób to dla siebie!

– namawia.

 

 

Schreiber i Czarnecki nagrali wspólnego tiktoka. „inteligencja aż kipi”

Kilka dni temu Marianna Schreiber (32 l.) i Przemysław Czarnecki (41 l.) potwierdzili swój związek.

Teraz para nagrała wspólnego tiktoka, a filmik wywołał falę prześmiewczych komentarzy.

 

tiktok.com/@mariannaschreiber/video/

 

„Słuchamy i nie oceniamy”

Nagranie miało wpisywać się w trend „Słuchamy i nie oceniamy”. I na filmiku najpierw Czarnecki twierdzi, że okłamał Schreiber, że należy do PiS. Potem ona, że jest z nim dla pieniędzy.

Video nie jest montowane, są tu więc powtórki, śmiechy i dziwne miny pary. W zasadzie nie wiadomo, czy celem pary było to, by filmik był śmieszny, czy… głupi. A może nagrywali to całkiem serio?

 

Tak czy owak, pod nagraniem zaroiło się od komentarzy:

 

W Tworkach czekają, widać inteligencja aż kipi

 

Glupi i glupszy

 

wyłączamy nie oglądamy

 

smiechom nie było końca

 

Pisowski poziom zachowany brawo ✌️

 

Idealnie pasują do siebie

 

swój swojego zawsze znajdzie

 

Byli jednak i tacy, którzy twierdzili, że Marianna i Przemysław nikomu nie szkodzą oraz życzono im dużo szczęścia.

Video poniżej.

 

 

@mariannaschreiber Może dobrze, że nie dokonczyłam. #bialyzwiazek ♬ dźwięk oryginalny – @MariannaSchreiber

Tomasz Roy-Szabelewski napisał książkę. O czym są „Elitarne Pieniądze”?

Elitarne pieniądze; Elitarny Łobuz

Tomasz Roy-Szabelewski pochodzi z bogatej rodziny z Konstancina, a obecnie działa w sieci jako Elitarny Łobuz.

Na rynku właśnie ukazała się jego debiutancka książka. O czym są „Elitarne Pieniądze” i czy warto je przeczytać?

 

Elitarne pieniądze; Elitarny Łobuz
fot. luksusowezycie.pl

 

Tomasz Roy-Szabelewski kto to?

Roy-Szabelewski czyli Elitarny Łobuz określa siebie samego jako członka elity, a jego rodzina jest od pokoleń bogata.

 

Dorastał między Warszawą, Juratą i Konstancinem. Uczęszczał do najlepszych prywatnych szkół w kraju, potem do II LO im. Stefana Batorego, maturę zrobił w Kalifornii, a dyplom na Uniwersytecie Cambridge. Mieszkał w siedmiu krajach, zna pięć języków.

– czytamy na stronie wydawcy książki.

 

W 2023 r. założył profil jako Elitarny Łobuz i na instagramie ma już 251 tysięcy obserwujących. W sieci publikuje ciekawostki ze świata bogaczy, porady dotyczące dobrych manier a także – coraz liczniejsze – posty reklamowe.

 

„Elitarne Pieniądze” książka

Biorąc pod uwagę tematykę profilu Tomasza Roy-Szabelewskiego, można by się spodziewać książki popularnonaukowej czy poradniczej. Autor jednak wpadł na inny pomysł, by przekazać swoją wiedzę na temat życia elit czy savoir vivre. Napisał bowiem powieść, która jest przeplatana rozdziałami poradniczymi, zapisanymi jako monologi Kamerdynera Władysława.

 

Trudny początek

Na początku powieści autorowi nieco brak lekkości. Pojawiają się też pewne nieścisłości. Na przykład główny bohater – Jan – o poranku bierze kąpiel, potem pisze CV, a później „Zadowolony wskoczyłem do łóżka”. Z opisu wynika, jakby poszedł spać, choć z treści wynikało, że miał jeszcze plany na ten dzień, a nadal było rano (str. 74-75).

W innej części czytamy, że Jan czekał w poczekalni 45 minut, a już w kolejnym akapicie, że godzinę (str. 79).

Uwagę zwracają też rozdziały zatytułowane „Kamerdyner Władysław” ,gdzie Kamerdyner dzieli się swoją wiedzą na temat życia elit. Te fragmenty jednak nieco rażą swoją bezosobowością. Z jednej strony, teoretycznie mamy do czynienia z panem Władysławem. Z drugiej jednak prawie nic o nim nie wiemy, ani ile ma lat, jakie ma wykształcenie itp. Brakuje obrazu tej postaci, a przez to rozdziały z jego monologami brzmią jak wycinki z jakiejś innej książki.

 

Czy warto przeczytać „Elitarne Pieniądze”?

Na szczęście jednak dalej autor się rozkręca, a my z zaciekawieniem śledzimy losy Jana opisane w powieści „Elitarne Pieniądze”.

Główny bohater z dnia na dzień zmuszony jest zmierzyć się z brutalną rzeczywistością. Otóż coś, co wydawało się oczywiste – status i bogactwo jego rodziny – z dnia na dzień znikło. Rodzinna firma zbankrutowała, a Jan, jego rodzice i rodzeństwo muszą odnaleźć się w nowej rzeczywistości.

Jeśli chodzi o Jana, to – choć wiele razy zgrzyta zębami – nawiązuje on współpracę z nowobogackimi z Konstancina. Poznaje zupełnie innych ludzi i… zakochuje się. Jego nową drogę życiową przerywa jednak pewne dramatyczne zdarzenie!

 

Książka ma wartką akcję, a czytelnik może poznać realia życia elit z Konstancina, a także ich sposób myślenia. Powieść z pewnością jest udanym debiutem, a sądząc po zakończeniu  – autor planuje napisać także kolejną część.