30-letni chorzowianin wykazał się „ułańską fantazją”, za którą jednak przyszło mu sporo zapłacić.
O sprawie informuje śląska Policja.
Jechał na dachu tramwaju
W długi sierpniowy weekend 30-letni chorzowianin jechał na dachu tramwaju. Dostał się tam w ten sposób, że w trakcie jazdy wyszedł przez okno i wspiął się na dach.
I tak przejechał kilka przystanków. Momentami leżał też w poprzek pojazdu, a jego głowa zwisała nad oknami tramwaju.
Nagranie z tego zdarzenia jest dostępne w sieci (nagranie poniżej) i wywołało wiele komentarzy. Część osób uważa, że to zabawne zachowanie i „nie takie akcje się odwalało”, inni zaś uznają, że to „naturalna selekcja”.
30-latek sporo zapłacił
Warto jednak zauważyć, że mężczyzna mógł zaczepić o trakcję i zostać porażony prądem. Mógł też spaść pod koła tramwaju lub innego pojazdu i narazić siebie oraz innych na niebezpieczeństwo.
W związku z tym mężczyzna został namierzony przez policję, a za swoją przejażdżkę musi teraz zapłacić 5000 zł.
Okazał się nim 30-letni chorzowianin, który nie potrafił wyjaśnić przyczyn swojego zachowania. Został ukarany mandatem karnym w kwocie 5000 zł.
– informuje śląska Policja.
I zauważa:
Niepokojący jest również brak reakcji innych pasażerów tramwaju, którzy widząc całą sytuację, nie powiadomili o tym natychmiast motorniczego.
Warto więc włączyć wyobraźnię i reagować w tego typu sytuacjach.
Jak chorzowianin jechał na dachu tramwaju? Nagranie poniżej.